[K] Playfair Audio Dynamic Grading

O, a dzisiaj coś nowego, bo będzie o wtyczce VST, której używam kilka dni zaledwie, ale oczarowała mnie na tyle, że postanowiłem napisać kilka słów. Czasem po prostu warto docenić ciekawy i nieszablonowy pomysł na obróbkę.

Kompresor? Ekspander? Tak!

Dynamic Grading nie jest klasycznym kompresorem, tylko narzędziem do kształtowania dynamiki nagrania. Idea wydaje się genialnie prosta: ot, każde nagranie ma jakąś dynamikę - od najcichszych tonów po te najgłośniejsze. Wtyczka zatem wyświetla histogram głośności w postaci poziomych pasków na decybelowej skali głośności:

Na razie nic się nie dzieje - głośności pozostają nietknięte

Cała głośność nagrania podzielona jest na trzy strefy i właśnie na tym zasadza się cały pomysł. Za pomocą myszki rozciągamy lub ściskamy poszczególne sekcje, odpowiednio kształtując dynamikę. Chcemy naprawdę cichych "cichych fragmentów"? Żaden problem, przesuwamy najniższy segment niżej, a jego dolny koniec rozciągamy daleko w dół:

Ciche fragmenty oryginalnego sygnału stają się jeszcze cichsze, ale głośne pozostają bez zmian

W tym momencie wtyczka zacznie działać niczym bramka szumów lub ekspander (zależy, jak bardzo w dół się przesuniemy) - ciche fragmenty staną się BARDZO ciche, mimo że głośne nadal będą głośne (bo nie ruszyliśmy górnego segmentu).

Jeśli chcemy zamiast (albo oprócz) tego normalnie skompresować zbyt mocne szczyty, czeka nas równie prosta modyfikacja - po prostu musimy skrócić górny segment, odpowiedzialny za najgłośniejsze tony. Jeśli jego górną granicę pozostawimy nietkniętą, ot tak:

Wtyczka nadal działa jako ekspander, ale teraz dodatkowo kompresujemy górę - cichsze fragmenty z okolic -20dB stają się fragmentami o głośności -16dB

nagranie stanie się głośniejsze. Jeśli przeciwnie, to górną granicę przesuniemy, "prasując" najgłośniejszy zakres, nagranie stanie się formalnie cichsze, bo w końcu elementy o początkowej głośności np. -10dB teraz będą miały -20dB:

Ekspander nadal działa, ale inaczej działa kompresja - najgłośniejsze fragmenty z okolic -10dB przenoszą się w okolice -14dB

Rzecz jasna, dozwolone są też wszelkie warianty pośrednie - możemy pogłaśniać fragmenty ciche, minimalizować je, spłaszczać nagranie, wręcz miażdżyć - a wszystko to w formie bardzo przemawiającej do wyobraźni.

Gdyby komuś nawykłemu do tradycyjnych kompresorów nie bardzo mieściło się w głowie, co Dynamic Grading wyprawia z dźwiękiem, prócz uszu można też użyć oczu i popatrzeć na prezentowany na bieżąco wykres krzywej zmiany dynamiki. To dość skutecznie pokazuje, jaki wpływ poruszanie poszczególnymi sekcjami będzie wywierało na obrabiany dźwięk.

Banał, ale fajny

Dynamic Grading nie jest narzędziem rewolucyjnym. Niemniej, jest to mimo wszystko coś świeżego i odkrywczego, co zdecydowanie wybija się na tle kolejnych wirtualnych emulacji klasycznych kompresorów czy jednogałkowych efektów bazujących na AI.

Jak dla mnie, załatwia on jednocześnie dwie rzeczy, które zazwyczaj robię z nagraniami głosowymi - małą kompresję szczytów oraz ściszenie oddechów. I to wszystko dzieje się bardzo łagodnie, bez rwania sygnału i innych dziwnych efektów (o ile, rzecz jasna, nie postawimy na bardzo radykalne skracanie czy wydłużanie poszczególnych segmentów):

Mój sposób obróbki - kompresja szczytów połączona z ekspanderem ściszającym oddechy

Jako wadę na pewno wymieniłbym brak Auto Gaina, czyli automatycznej kompensacji głośności oraz... brak możliwości zapisu presetów. Producent w sekcji FAQ na swojej stronie tłumaczy, że presety w efektach dynamicznych nie mają sensu i dlatego nie dał takiej możliwości, ale chociaż co do zasady się zgadzam, że jakieś fabryczne presety są zazwyczaj absurdalne i nijak się mają do naszych własnych nagrań, to jednak jeśli obrabiam swój własny głos, nagrywany i pogłaśniany w bardzo podobny sposób, to chciałbym móc sobie oszczędzić każdorazowego skalowania poszczególnych segmentów, co najwyżej przemieścić je wszystkie naraz w górę czy w dół. Pozwolę sobie zatem mieć odmienne zdanie niż Playfair Audio i zapis ustawień użytkownika jednak bym do wtyczki dodał.

Dla niektórych wadą może być fakt stosowania zabezpieczenia w postaci iLoka, więc wspominam (często wylatuje mi to z głowy, bo iLoka mam i przywykłem)

Wtyczka jest stosunkowo droga ($199), więc na razie poprzestanę na wersji demo, ale na pewno sprawdzę pod koniec listopada, czy nie trafi się w jakiejś czarnopiątkowej wyprzedaży. Trochę usprawniłaby mi pracę...

Komentarze