[K] Three-Body Technology SpecCraft

O SpecCrafcie firmy Three-Body Technology pisałem niedawno w kontekście narzędzi do "gładzenia dźwięku". Wtyczka spodobała mi się na tyle, że postanowiłem ją opisać nieco szerzej.

Jak ulepszyć dźwięk?

Podstawowym zadaniem SpecCrafta jest łatwe usuwanie niepożądanych rezonansów z nagrań. W przypadku nagrań głosowych, a tymi zajmuję się w większości wypadków, chodzi o rezonanse pomieszczenia oraz o niezbyt przyjemnie brzmiące rezonanse w górnych pasmach, szczególnie w okolicach zajmowanych przez sybilanty, czyli głoski sycząco-świszczące. Także nagrania instrumentów mogą zawierać pasma przeszkadzające w słuchaniu, gdzie przewaga jakichś konkretnych częstotliwości zaczyna po pewnym czasie męczyć słuchacza lub kolidować z innymi elementami utworu.

Dawniej walczyło się z podobnymi problemami za pomocą korektora, wycinając lub ściszając kłopotliwe pasma i dodatkowo jeszcze automatyzując całość, jeśli np. z biegem czasu zmieniała się głośność danego sygnału. Można to robić także obecnie i ja zazwyczaj tak właśnie robiłem - miałem przygotowane presety do używanych korektorów i obrabiając głos np. do audiobooka, eliminowałem kłopotliwe częstotliwości, zaś "eski" zwalczałem specjalizowanymi wtyczkami - o czym też pisałem nie tak dawno.

Obecnie wygodnym rozwiązaniem są wtyczki typu dynamic resonance suppressor, które analizują całe pasmo, wykrywają potencjalne rezonanse i potrafią je dynamicznie tłumić. Prawdziwą rewolucję pod tym względem zaczął kilka lat temu Soothe od firmy OEKSound, później mieliśmy Smooth Operator od BabyAudio, ale podobnych rozwiązań jest już na rynku więcej i SpecCraft jest jednym z nich.

W czym SpecCraft jest lepszy od Soothe2?

Od lat używam Soothe2, jeszcze do niedawna niekwestionowanego lidera w tej kategorii wtyczek. Można się zatem zastanawiać, w czym SpecCraft może być lepszy od błękitnego weterana?

W obu przypadkach funkcjonalność wydaje się dość podobna - możemy tłumić tylko największe rezonanse, po prostu zmieniając próg, albo też ustawiając pewne punkty, podobne do filtrów w korektorze, które sprawiają, że dane zakresy czestotliwości są przetwarzane intensywniej, mocniej. W obu przypadkach im wyżej dany punkt sięga, tym mocniejsze jest przetwarzanie. Oczywiście, można także modyfikować "gładkość" przetwarzania, czułość, czasy ataku i powrotu, szerokość zakresu - i do tego momentu obie wtyczki zachowują się dość podobnie.

SpecCraft w roli reduktora rezonansów i de-esser

SpecCraft ma jednak trochę więcej możliwości, w tym jedną, którą bardzo doceniam - chodzi o kompensację. Rzecz w tym, że skoro pewne "kłopotliwe" częstotliwości są redukowane, to przy mocnej obróbce może się to stać boleśnie słyszalne. W SpecCraft mamy do dyspozycji kompensację, podzieloną na obszar wysokich częstotliwości Treble (powyżej 4kHz) i niskich oraz średnich częstotliwości Formant. Jeśli zwiększymy wartość kompensacji, wtyczka automatycznie przywróci zawartość usuwanych częstotliwości, ale już nie w postaci bolesnych do słuchania "szpilek", ale wygładzonych bloków. I muszę stwierdzić, że działa to całkiem dobrze - sygnał odzyskuje swoje oryginalne brzmienie, ale jest ono w dużej mierze pozbawione rezonansów. Takie trochę "czary-mary" - ale grunt, że działa, zgodnie z maksymą "cut narrow, boost wide", czyli "wycinaj wąsko, wzmacniaj szeroko". Rzecz jasna, jeśli pracujemy głównie nad usunięciem, stłumieniem pewnego zakresu częstotliwości (np. "esek"), nie będziemy ich potem szczególnie mocno przywracać, więc warto w tym wypadku kompensację dla danego zakresu po prostu wyłączyć, jednak zasadniczo to bardzo przydatna funkcja.

To jednak nie koniec rzeczy nowych czy przydatnych.

Kształt krzywej

Przy domyślnych ustawieniach profil zmiany poszczególnych częstotliwości jest linią prostą. Możemy ją lekko pochylić za pomocą parametru Slope, co się czasem przydaje, ale to nie wszystko.

Uruchamiając tzw. profilowanie, możemy dopasować profil przetwarzania do aktualnie obrabianego sygnału. Włączamy opcję i wybieramy jeden z przygotowanych presetów:

Firmowe profile

To jednak nie koniec - profil możemy też stworzyć samodzielnie, np. z gotowego pliku dźwiękowego, który trzeba przeciągnąć na panel profilera. Po krótkiej chwili potrzebnej do zanalizowania pliku dostajemy nowy profil, który możemy sobie zapisać do użycia w przyszłości.

Profil stworzony na bazie pliku dźwiękowego

Da się także nagrać profil, korzystając z funkcji side-chain, jeśli mamy podłączony do wtyczki takie zewnętrzne źródło dźwięku "modulującego". Twórcy zalecają, by fragment dźwiękowy służący do tworzenia profilu miał przynajmniej 10 sekund długości, a najlepiej trwał około minuty.

Krzywa profilu po zastosowaniu

Inne przydatne rzeczy

Warto (moim zdaniem) korzystać z funkcji Lookahead, która sprawia, że brany jest pod uwagę nie tylko bieżacy sygnał, ale też sygnał "z przyszłości", np. z przedziału 50ms. To pozwala nieco naturalniej tonować rezonanse i moim zdaniem polepsza efekty działania wtyczki, choć - co zrozumiałe - zwiększa latencję, dlatego nie nadaje się do przetwarzania on-line, jeśli chcemy używać SpecCrafta np. podczas transmisji w OBSie.

Wspominałem wcześniej o funkcji side-chain i tak, owszem, można wykorzystywać zewnętrzny sygnał do sterowania przetwarzaniem w SpecCrafcie, jak w klasycznym kompresorze. To z kolei pozwala stosować SpecCrafta w procesie miksowania - np. im głośniejszy jest sygnał kluczujący, tym mocniej są redukowane rezonanse i miks staje się czytelniejszy. Wprawdzie w mojej opinii lepiej jest do tego typu przetwarzania zastosować korektor w rodzaju smart:EQ4 od Sonible, ale funkcja jest i jeśli ktoś potrzebuje - skorzysta.

Minusy

Jak dla mnie wtyczka ma jeden minus - brak funkcji Auto-Gain. Przez to trudno jest obiektywnie porównywać sygnał przed i po przetworzeniu, bo wiadomo, że jeśli po przetworzeniu sygnał będzie cichszy, to i będzie się nam zdawało, że faktycznie wtyczka zrobiła mnóstwo dobrej roboty - nie będziemy słyszeć tych rezonansów, które nam przeszkadzały. Ale po pogłośnieniu sygnału okaże się, że można było rezonanse usunąć nieco głębiej, mocniej. Niby jest tu (na szczęście) gałeczka Makeup, którą możemy ręcznie podciągnąć głośność, ale znów - wytniemy więcej, to i pogłośnić trzeba będzie więcej. Naprawdę nie wiem, dlaczego autorzy nie dali możliwości automatycznej kompensacji głośności wyjściowej.

Podsumowanie

Przyznam, że wtyczkę pokochałem od pierwszego wejrzenia, jeśli mogę się tak wyrazić. Bez najmniejszego kłopotu zamieniłem ją na de-esser połączony z tłumieniem rezonansów mojego domowego studia, przez co nie muszę już w zasadzie używać korektora i de-essera, zastępując je oba za pomocą jednej wtyczki. Niby miałem podobny profil przetwarzania zrobiony w Soothe2, ale tam nie było "odzyskiwania" usuniętych częstotliwości, a i parametry są w Soothe nazwane mniej intuicyjnie niż w SpecCrafcie, gdzie posłużono się bardziej (dla mnie przynajmniej) intuicyjnymi terminami rodem z kompresorów.

Czy faktycznie SpaceCraft jest obiektywnie lepszy od Soothe2? Jest brzydszy, ale funkcji ma chyba jednak więcej, a jakością sygnału nie ustępuje (albo ja jakiejś drastycznej różnicy nie słyszę). Myślę, że firma OEKSound ma teraz twardy orzech do zgryzienia, także pod względem ceny, która obecnie nie przystaje już do funkcjonalności. Ciekawe, czy i kiedy dostaniemy do rąk Soothe3?

Komentarze