[K] ToneBoosters VoicePitcher 4
W zeszłym miesiącu pisałem o ToneBoosters Sibalance 4, w tym zaś postanowiłem wziąć na tapet coś nieczęsto u mnie spotykanego - wtyczkę efektową. ToneBoosters oferuje za nieduże pieniądze plugin VoicePitcher 4, czyli wtyczkę do zmiany wysokości dźwięku i tworzenia różnych dziwnych efektów z tym związanych.
Podobne wtyczki mam już wprawdzie w podręcznym arsenale, a są to SoundToys Little AlterBoy, iZotope VocalSynth 2 czy (mój ulubiony) Infected Mushroom Manipulator. Lubię mieć wybór, więc dorzuciłem VoicePitcher 4 do tej zacnej gromadki.
Zastosowanie
No dobrze, ale co takie wtyczki faktycznie potrafią i do czego może się to przydać? Odstrajają one przepuszczany przez nie sygnał, powielają, dodają efekty zmienne w czasie, pogłos, opóźnienie - dzięki czemu nie tylko mamy możliwość np. obniżyć sobie głos o pół tonu, żeby brzmiał "poważniej", ale harmonizować wokale czy uzyskać efekt głosu jakiejś istoty z zaświatów.
Osobiście zazwyczaj korzystam z tego typu efektów, by uzyskać jakiś odrealniony głos - np. do czołówki albo by "zamaskować" prawdziwy głos kogoś, kto nie chce być rozpoznawalny. Nawet ostatnio tego typu głosem otworzyłem jeden z odcinków podcastu:
Zdarzało mi się też tworzyć harmonizacje, jak np. tutaj:
jednak do tego typu poważniejszych prac raczej używa się programów w rodzaju Melodyne lub RevoicePro, bo tam nie w każdym momencie zmiana musi być dokonywana o ten sam interwał.
Jak się ma VoicePitcher do konkurencji?
Mówiąc szczerze, VoicePitcher jakoś specjalnie mnie nie zachwycił - to, owszem, solidne narzędzie, ale też stosunkowo proste. Nie tak proste jak Little AlterBoy, ale nie tak złożone jak VocalSynth 2 i nie dające aż takich szalonych możliwości jak Manipulator. Na szczęście nie oznacza to, że niczego nie da się tu zdziałać.
Okno wtyczki na pierwszy rzut oka działa trochę onieśmielająco:
Generalnie mamy tutaj dwie sekcje przetwarzające, nazwane A i B, chociaż można korzystać tylko z jednej z nich. Aby sekcja była aktywna, trzeba kliknąć na przycisku Section A lub Section B (należy też pamiętać o ustawieniu głośności każdej z sekcji pokrętłami Level A oraz Level B).
Przetwarzanie w danej sekcji jest definiowane przez część zmienną (górne kontrolki) i część stałą (dolne kontrolki). Stała część to oczywiście główne pokrętło Pitch, zmieniające wysokość dźwięku o półtony (-12 do +12), dostrajanie Tune (-100% do 100%), można też ustalić korektę formantów (w zakresie od 0 do 100%) czy zmienić panoramę i opóźnienie dźwięku. Do prostego odstrojenia głosu te kontrolki w zupełności wystarczą.
Jeśli chcemy wprowadzić nieco więcej "zamieszania", warto pobawić się częścią zmienną - z listy zamiast Off wybieramy przebieg, według którego będą się zmieniać parametry, ustawiamy szybkość jego oscylacji i przesunięcie w fazie. Jeśli zmiany robimy na potrzeby muzyki, kliknięcie w przycisk z nutką sprawi, że oscylacje LFO będą synchronizowane z tempem ustawionym w DAW.
Między sekcjami znajdziemy dodatkowo prosty korektor, który pozwoli nam np. przyciąć niektóre pasma (fajnie się robi w ten sposób dźwięk z megafonu czy krótkofalówki).
Parametry są na bieżąco zapamiętywane w wybranym snapshocie - mamy ich do dyspozycji cztery i możemy się między nimi przełączać, także za pomocą automatyki, więc przez pewien czas wtyczka może działać według Snapshot 1, po czym przeskoczyć na Snapshot 2.
Nie dla każdego
Na pewno nie jest to wtyczka dla każdego, bo nie każdy potrzebuje tego typu przekształceń dźwięku. Nie jest to także z pewnością wtyczka najpotężniejsza pod tym względem, ale myślę, że 19 euro to bardzo uczciwa cena za to, co dostajemy. Konkurencja, czyli VocalSynth 2 i Manipulator, jest duuużo droższa (odpowiednio 199 i 149 euro), nawet Little AlterBoy, mimo zdecydowanie mniejszych możliwości, cenowo przebija VoicePitchera (kosztuje 99 euro!). Jeśli ktoś szuka darmowej alternatywy, może pobawić się wtyczką Graillon, za której uboższą wersję nie trzeba płacić (ale pełna wersja to już 29 euro).
Tak czy inaczej, wypróbować VoicePitchera warto, bo wtyczka ma całkiem bogaty zbiór presetów, więc bez kręcenia można posłuchać, co da się w niej uzyskać. Ale wiadomo - własne eksperymenty lepsze!
Komentarze
Prześlij komentarz