[K] Waveform WTAutomixer 2
Tak się złożyło, że ostatnio musiałem obrobić całkiem dużo nagranych rozmów - i przez "dużo" rozumiem jedną rozmowę trwającą ok. 1,5-2h, pomnożone przez 7. Każdy, kto takie rozmowy obrabiał wie, że bez dobrych narzędzi nie jest to zadanie łatwe, bo nawet z tymi narzędziami spędza się dużo czasu na dopracowywaniu szczegółów. A że część tych rozmów miała być nagrana jako CD-Audio, bez możliwości późniejszych poprawek, trzeba było się przyłożyć.
Przesłuchy
Kiedy nagrywamy kilka osób w jednym pomieszczeniu i każda z nich ma osobny mikrofon (właśnie po to, by ułatwić sobie późniejszą obróbkę), naturalną sprawą jest to, że mikrofon każdego rozmówcy rejestruje (w mniejszym lub większym stopniu) także głosy innych osób. Aby to zminimalizować, stosuje się mikrofony kierunkowe, ale na etapie nagrania przesłuchów można pozbyć się tylko rejestrując każdą osobę w odizolowanym dźwiękowo pokoju (i korzystając z bardzo dobrze izolujących słuchawek zamkniętych), co z oczywistych względów jest po pierwsze trudne do zrealizowania w domowych warunkach, a po drugie - niekorzystnie wpływa na samą rozmowę, bo ludzie raczej lubią widzieć rozmówców - wówczas łatwiej się dyskutuje.
Na etapie obróbki zatem przed realizatorem stoi zadanie poradzenia sobie z przesłuchami, które "zabrudzają" nagranie - np. po co odbiorca ma słyszeć głośny, świszczący oddech jednego z rozmówców, gdy w tym czasie mówi inna osoba? Należy zatem doprowadzić do stanu, gdy jednocześnie słychać tylko aktualnie mówiącą osobę, inne ślady albo wyciszając zupełnie, albo przynajmniej znacząco je ściszając (to już zależnie, który scenariusz lepiej brzmi).
Problem można rozwiązać na parę sposobów, o czym pisałem niemal równo rok temu. W tamtym czasie posłużyłem się ostatecznie Hindenburgiem Pro i jego "magicznymi poziomami", co zresztą polecam wszystkim zainteresowanym wypróbować w pierwszej kolejności. Drugie rozwiązanie to wtyczka Automixer w programie Reaper, która po poświęceniu pewnego czasu na zrozumienie idei i sposobu jej działania także sprawdza się nieźle. Tym razem jednak postawiłem na uniwersalne rozwiązanie wtyczkowe, czyli plug-in VST WTAutomixer 2 firmy Waveform.
Działa? Działa - ale jak?
Idea korzystania z WTAutomixera jest banalna - wrzucamy tę wtyczkę na każdy ślad głosowy i... tyle. Wtyczki wykrywają się nawzajem i tworzą spójny interfejs, gdzie widzimy w postaci śladów wszystkie instancje wtyczki jako osobne "kanały" wirtualnego miksera. Z grubsza działanie polega na tym, że WTAutomixer mierzy na bieżąco głośność każdej ścieżki i ustala, która z nich w danej chwili "mówi" (ma najwyższy priorytet), resztę ścieżek ściszając o zadany poziom. W efekcie dostajemy sygnał, o którym wspomniałem w poprzednim podrozdziale - słychać tylko osobę mówiącą, przesłuchy z innych mikrofonów są wyciszone.
Ale zacznijmy od początku - WTAutomixer 2 obsługuje do szesnastu ścieżek. Każda instancja wyświetla dokładnie ten sam interfejs, więc nie trzeba przełączać się między poszczególnymi ścieżkami np. w programie DAW - zawsze widzimy wszystko, co z punktu widzenia konfigurowania całości jest bardzo wygodne.
Każda ścieżka, na której działa WTAutomixer, może być przypisana do grupy A, B, C i X. Każda grupa ma swoje własne ustawienia, zaś grupa X jest w ogóle grupą specjalną, odpowiedzialną za tzw. ducking (za chwilę do tego wrócę). Domyślnie każda ścieżka, do której dodamy wtyczkę WTAutomixer, ląduje w grupie A.
Przechodząc do możliwości konfiguracyjnych - użytkownik ma dostęp do tłumika oznaczonego literą L, który odpowiada za głośność sygnału danej ścieżki przed poddaniem jej przetwarzaniu (na wypadek, gdyby ścieżka była dużo cichsza lub głośniejsza od pozostałych - można to wyrównać).
Tuż obok tego tłumika znajdziemy "kuleczkę", która odpowiada za ustawienie tak zwanego levelera, służącego do automatycznego wyrównywania głośności ścieżek. Domyślnie leveler jest wyłączony ("kuleczka" jest czerwona i ustawiona na minimum). Jeśli chcemy, by leveler wyrównywał nam poziom, to "kuleczką" ustawiamy próg, zaś dopuszczalna odchyłka od tego progu ustawiona jest pokrętłem Level range, do czego wrócę jeszcze przy omawianiu dodatkowych parametrów.
Obok tłumika L widzimy także tłumik nazwany Lev, który początkowo jest nieco mylący - nim bowiem niczego nie ustawiamy, a jedynie możemy oglądać, jak WTAutomixer automatycznie reguluje nim poziom danej ścieżki.
Pod suwakami możemy zobaczyć sekcję nazwaną Sensitivity, która jest czymś w rodzaju priorytetów. Chodzi o to, że w sytuacji, gdy dwie lub więcej ścieżek mają zmierzoną tę samą głośność (kilka osób mówi jednocześnie), można zdecydować, która z tych ścieżek będzie słyszalna lepiej. Działa to tak, że parametr Sensitivity tak naprawdę określa liczbę decybeli, o ile dana ścieżka będzie głośniejsza od ścieżek o mniejszym Sensitivity. Weźmy przykład, że mamy trzy ścieżki, prowadzącego i dwóch gości. Prowadzący ma Sensitivity ustawione na +4, goście na +1 i 0. Jeśli zaczną wszyscy mówić jednocześnie, głos prowadzącego będzie głośniejszy o 4dB od gościa nr 1, a ten z kolei będzie o 1dB głośniejszy od gościa nr 2.
Poniżej Sensitivity widzimy jeszcze przyciski Mute oraz Bypass, czyli odpowiednio wyciszenie danej ścieżki oraz pominięcie jej w przetwarzaniu. Różnica jest taka, że w obu przypadkach ścieżka jest wyłączana z "automiksowania", ale w przypadku włączenia Mute jej nie słychać.
Między Sensitivity a mutowaniem/pomijaniem ścieżki widać mały przycisk do przypisywania ścieżki do grupy A, B, C lub X.
Ducking
Czasem chcemy mieć w tle muzykę czy inne odgłosy. Głośność takiej ścieżki powinna być na tyle niewielka, by nie przeszkadzać w słuchaniu rozmowy, a jednocześnie w momencie, gdy rozmowa na dłuższy czas zamiera, automatycznie głośność tła powinna zostać zwiększona. Możemy zrealizować to następująco: dodajemy w programie DAW nową ścieżkę z muzyką. Na ścieżce tej instalujemy WTAutomixer i przypisujemy do grupy X. W tym momencie dostaniemy dostęp do zupełnie nowych kontrolek:
Tym razem kontrolka L jest podzielona na dwie części: lewy trójkącik to poziom ścieżki, gdy "gra w tle", prawy trójkącik to poziom ścieżki, gdy nie jest tłumiona przez pozostałe grupy.
Kluczowe w tej sekcji są parametry czasowe - Attack to czas od przekroczenia progu głośności przez pozostałe ścieżki do zadziałania tłumienia. Hold to czas "dopuszczalnej ciszy" - czyli jeśli ustawimy go np. na 4 sekundy, to nawet jeśli rozmówcy zamilkną na 2-3 sekundy, to nie zacznie grać muzyka, dopiero po pauzie dłuższej niż 4 sekundy ścieżka z muzyką zacznie być głośniejsza.
Na koniec pozostaje jeszcze czas Decay, który odpowiada za czas przejścia od ustawionej głośności stłumionej do niestłumionej, czyli za czas zgłaśniania muzyki.
Pokrętło Threshold służy, rzecz jasna, do ustawienia progu, którego przekroczenie przez pozostałe ścieżki spowoduje wyciszenie ścieżki z muzyką.
Pozostałe parametry
Na uwagę zasługuje ostatni panel, zawierający ogólne ustawienia dotyczące wszystkich użytych wtyczek WTAutomixer (takie "globalne ustawienia"):
Można tutaj m. in. skonfigurować bramkę szumów, jeśli w nagraniach pojawia się konieczność "wyczyszczenia" cichych fragmentów. Bramka jest bardzo prościutka, z jednym jedynym parametrem sterującym siłą jej działania. Jak zresztą ostrzega sam producent w dokumentacji, należy zachować ostrożność podczas korzystania z bramki, bo jest ona raczej przeznaczona do zgrubnej pracy podczas rozmów "na żywo" czy streamów, w myśl zasady "lepszy rydz niż nic" i tu się muszę zgodzić - lepiej stosować osobne, lepiej konfigurowalne bramki, ale dobrze, że jest i taka.
Level range to pokrętło "czułości" levelera - program będzie dostosowywał głośność poszczególnych ścieżek, jeśli ich głośność będzie cichsza lub głośniejsza o ustawioną tu wartość od wartości progowej, zdefiniowanej "kuleczką" obok tłumika L. Czyli im większa wartość Level range, tym mniej restrykcyjnie działa leveler, a sygnał ma szerszy margines akceptowalnej głośności.
Parametr Autogain Decay Speed steruje czasem, po którym aktywny do tej pory kanał jest wyciszany. Większe wartości od minimalnej powodują, że kanał jest ściszany stopniowo (im większa wartość, tym wolniej), co z jednej strony sprawia, że automikser działa bardziej "przezroczyście", ale z drugiej strony - mniej skutecznie. Ja zwykle zaczynam od wartości minimalnej i... zazwyczaj też na niej poprzestaję.
Parametr Lookahead umożliwia podniesienie jakości pracy automiksera przez to, że sygnał analizowany jest z wyprzedzeniem, zanim faktycznie będzie przetworzony. Niestety, zwiększa to także latencję, czyli opóźnienie związane z przetwarzaniem sygnału przez WTAutomixer, dlatego jeśli używamy tej wtyczki podczas streamingu (czy generalnie chcielibyśmy, by działała w czasie rzeczywistym), warto Lookahead wyłączyć.
Link leveler powoduje, że ustawienie levelera jest wspólne dla wszystkich kanałów, czyli ruszanie "kuleczką" przy jednym tłumiku L zmienia też położenia pozostałych "kuleczek".
Ostatni parametr, czyli Disable automixing, jak łatwo się domyślić, deaktywuje automiksowanie. Ale nie jest to jednoznaczne z wyłączeniem działania całej wtyczki - leveler działa nadal, jeśli tylko jest skonfigurowany i aktywny, można zatem używać WTAutomixera używać jako prostego levelera, chociaż w tej roli chyba jednak lepiej sprawdza się NoiseWorks GainAim.
Dlaczego jest tak mało automikserów?
WTAutomixer 2 jest w mojej opinii bardzo dobrą wtyczką i bez problemów radzi sobie z utrzymaniem przesłuchów w ryzach. Nie wymaga kombinowania z konfiguracją, tworzenia grup, przypisywania kanałów i innych rzeczy, które robi konkurencja. Wrzucamy instancje WTAutomixer na poszczególne ścieżki, ustawiamy wszystkie w jednym okienku i już.
Swoją drogą zastanawiające jest, dlaczego nie ma większej liczby podobnych wtyczek - w tej kategorii naprawdę panuje posucha. Podejrzewam, że być może winna jest architektura wtyczek VST w ogólności, bo zasadniczo automikser wymaga, by mieć w jednym miejscu kontrolę nad wieloma ścieżkami, podczas gdy wtyczki VST z definicji operują na pojedynczej ścieżce. Stąd różne kombinacje konkurencyjnych rozwiązań z grupowaniem, użyciem wysyłek itp., co komplikuje użycie tych wtyczek w praktyce. Nawet z gruntu dobrze działająca darmowa wtyczka Automixer dla Reapera ma specjalny skrypt, który konfiguruje kanały w zastępstwie użytkownika (leafac Automixer Setup).
W tym miejscu dochodzimy do największej i chyba jedynej wady WTAutomixera 2, czyli ceny. 160 dolarów + VAT to drogo, to więcej, niż zwykle trzeba zapłacić za np. pojedynczą wtyczkę FabFilter, Sonible czy PSP. Czy warto, każdy musi zdecydować samodzielnie - jeśli macie do obrobienia mnóstwo rozmów, dialogów i tym podobnych nagrań, a przesłuchy okazują się w nich dużym problemem, to WTAutomixer może okazać się dużą pomocą, oszczędzając mnóstwa czasu, który spędzilibyście na ściszaniu czy wycinaniu przeszkadzających fragmentów. Warto wypróbować przynajmniej wersję testową.
Jeśli jednak jesteś użytkownikiem programu Reaper, radzę spróbować okiełznać darmowego Automixera - diabeł nie jest tak straszny, jak go malują.
Komentarze
Prześlij komentarz