[S] Adapter mikrofonowy Røde VXLR+
Ta osobliwa przejściówka trafiła do mnie przy okazji testów Røde VideoMic, elektretowego mikrofonu do filmowania. Mikrofonu używa Siostra Be (czy może używała, zanim się nie zaopatrzyła w poręczniejsze "krawatówki"), a że ja skończyłem już testować własne mikrofony, zbieram okazy po rodzinie i znajomych. Przejściówka jest osobliwa o tyle, że nie tylko konwertuje sygnał z mini-jacka do XLR, ale także potrafi zamienić napięcie phantom na napięcie 5V, obecne w gniazdach mini-jack smartfonów czy kart dźwiękowych zgodnych ze standardem SoundBlaster. Z kolei napięcie to jest wykorzystywane przez małe lub budżetowe mikrofony elektretowe.
O istnieniu i praktycznych aspektach działania mikrofonów elektretowych dowiedziałem się całkiem niedawno, kiedy próbowałem podłączyć mikrofon Trust Starzz do rejestratora Tascam DR-100Mk3. Operacja spełzła na niczym i zrzuciłbym wszystko na kiepskie wykonanie i awarię Starzza, gdyby nie to, że działał całkiem poprawnie podłączony do smartfona. To mnie zbiło z tropu i poświęciłem całe popołudnie na próbę wymiany wtyku mini-jack na normalny wtyk TRS. Kombinowałem na wszystkie strony i nic - mikrofon jak nie działał, tak nie działał.
Wówczas o pomoc zwróciłem się do internetów i dowiedziałem się, że wbrew moim oczekiwaniom, Starzz wcale nie jest mikrofonem dynamicznym, tylko elektretowym właśnie. I do działania potrzebuje napięcia z zewnątrz. Resztki zdrowego rozsądku powstrzymały mnie przed próbą załączenia zasilania phantom przez zwykłą przejściówkę mini-jack-XLR (mam takie dwie). Kolega z grupy Elektronika/Audio - Pomoc doradził, żeby zbudować specjalny układ, który przetransformuje phantomowe 48V na docelowe 3-5V, ale nie czuję się na tyle pewnie z lutownicą, by rzucać się na tego typu wyzwania.
Oczywiście, okazało się szybko, że istnieją stosowne przejściówki, które oprócz zmiany formatu gniazda oferują także transformację napięcia - i taką właśnie przejściówką jest omawiany Røde VXLR+. Jeśli ktoś będzie chciał sobie kupić ten model, niech uzbroi się w czujność, bo Røde oferuje aż trzy typy przejściówek mini-jack-XLR. Podstawowa to Røde VXLR (bez plusa), która jest tylko prostą zmianą mini-jacka na XLR, bez jakiejkolwiek transformacji napięcia (to właśnie tego typu przejściówek miałem już dwie sztuki). Druga przejściówka to Røde VXLR+, zamieniająca napięcie phantom na 3 do 5V, przydatne mikrofonom elektretowym. Ostatnio pojawiła się jednak dodatkowo Røde VXLR Pro, która oprócz zmiany napięcia symetryzuje sygnał wyjściowy, więc na wtyku XLR pojawia się pełnoprawny, symetryczny, odporny na zakłócenia sygnał.
Przejściówka trafia do użytkownika w małym woreczku, a za jedyną dokumentację służy tekturka, spinająca ów woreczek. Są tam rozrysowane poszczególne żyły połączenia między TRS a pinami XLR, pozwoliłem sobie to przerysować dla potomności:
Stosowanie przejściówki jest banalne - wpinamy ją np. do rejestratora czy interfejsu audio, zaś do niej podłączamy mikrofon elektretowy. W rejestratorze/interfejsie załączamy zasilanie phantom i już możemy nagrywać.
Przy podłączaniu nieco przeszkadza klips, na szczęście daje się go odpiąć od przejściówki. Z tego, co doczytałem, klips jest po to, by przypiąć przejściówkę do paska spodni czy kieszeni - wtedy cienki przewód na przykład mikrofonu krawatowego wchodzi do przejściówki, a dalej już idzie przewodem XLR do urządzenia nagrywającego. Do takich zastosowań lepiej jednak nabyć model Røde VXLR Pro z symetryzacją sygnału, całość będzie mniej podatna na zakłócenia.
Czy rzecz warta jest wydania 100zł? To sporo, ale jeśli mamy już niezły mikrofon, którego chcielibyśmy użyć, a wymaga on zasilenia, to być może będzie to tańsze rozwiązanie niż kupno porównywalnego jakościowo mikrofonu ze zwykłym zasilaniem phantom. Model Pro (z symetryzacją) jest już dwukrotnie droższy, więc tu bym się zastanowił, czy faktycznie będziemy podłączać wielometrowe przewody w bardzo zanieczyszczonym elektromagnetycznie otoczeniu, by odczuć korzyści. Tak czy inaczej, mnie się VXLR+ już parę razy przydał.
Komentarze
Prześlij komentarz