Tascam Mixcast 4
No to mamy kolejnego gracza na rynku rejestratorów dla podcasterów - do walki o serca (i portfele) ludzi nagrywających słowa włączył się Tascam. Samego urządzenia nie miałem w rękach, więc będzie to opis mocno "poszlakowy", jednak rzecz jest na tyle ciekawa, że postanowiłem wtrącić kilka słów. Już badając rynek na początku roku dziwiłem się, że taki potentat sprzętu do rejestracji nie przygotował konkurencji dla RødeCastera czy Podtraka. Tymczasem - jak mi się teraz wydaje - Tascam cierpliwie czekał, jakie opinie zbiorą produkty konkurentów, by dopiero wówczas pokazać coś swojego.
Krótko o bohaterze
Mixcast 4 jest... miksem RødeCastera i Podtraka. Ma zalety obu tych urządzeń, unikając ich wad - takie przynajmniej odnoszę wrażenie, czytając specyfikację, instrukcję oraz oglądając pierwsze recenzje na YouTube. Zanim jednak o porównaniu, kilka słów ogólnego wstępu.
Mixcast 4 jest konsolką-interfejsem-rejestratorem, służącą do nagrań, przede wszystkim wokalnych. Dysponuje wprawdzie dwoma wejściami liniowymi, jednak główne wejścia to wejścia mikrofonowe. Aby nie zostać w tyle, ma też, naturalnie, możliwość podpięcia smartfona za pomocą wejścia TRRS czy przez Bluetooth. Każde wejście mikrofonowe dysponuje sekcją efektów, zaś podczas nagrywania można stosować specjalne duże przyciski, tzw. pady, do wyzwalania dodatkowych dźwięków (np. jingli).
Urządzenie jest stacjonarne, tzn. potrzebuje zasilania z sieci, zaś do komunikacji z komputerem wykorzystuje złącze USB. Każdy z rozmówców może podpiąć swoje własne słuchawki ("duży jack") i niezależnie wyregulować głośność, każdy kanał da się wyciszyć, zaś do sterowania wewnętrznymi funkcjami służy kolorowy, duży ("na oko" większy niż RødeCasterze) ekran dotykowy.
Jeden, by wszystkimi rządzić
Podobieństw do konkurentów jest, jak widać, sporo. Ale są też i różnice. A raczej - rzeczy, które Tascam zaczerpnął z obu miejsc, by mieć to, co najlepsze. Jakość dźwięku? Podejście jak w Røde: 24bit/48kHz, stereo lub wielokanałowy WAV (14 kanałów). Wejścia? Jak w Podtraku - XLR/TRS (jednak tutaj gniazda TRS nadal są mikrofonowe, nie można wprowadzać nimi (niestety!) sygnału liniowego - od tego są dwa osobne gniazda TRS). Obudowa i ekran? Duże jak u Røde, podobnie suwaki. Duża karta SD, jak w Podtraku i pokrętła słuchawek w kolorach odpowiednich kanałów? Proszę bardzo. Wbudowany moduł Bluetooth niczym w RødeCasterze, zamiast dodatkowego modułu blokującego wejście audio? Jest. Spory zapas mocy w przedwzmacniaczach mikrofonowych odróżnia go od RødeCastera i zbliża do Podtraka.
I tak to idzie. Naprawdę, całkiem jakby odpowiedni sztab ludzi pozbierał wszystkie recenzje konkurencyjnych urządzeń, zrobił listę rzeczy, które Mixcast 4 musi mieć, by wygrywać albo chociaż remisować bezpośrednie starcia i już.
Oprogramowanie
Ale to nie koniec. Interfejs jest zgodny ze standardem ASIO (i to nie w wersji beta, jak od dwóch lat robi Røde) i bardzo ciekawie prezentuje się dołączone oprogramowanie. Tascam Podcast Editor wygląda naprawdę fajnie - bez problemu otwiera wielościeżkowe nagrania z urządzenia (ciekawe, czy daje radę otwierać także pliki z RødeCastera, liczba kanałów się zgadza?). Umożliwia pracę jak w rasowym programie DAW, łącznie z wykorzystaniem wtyczek, w tym VST! Oczywiście, wynik działań można eksportować w jednym z wielu formatów, w tym także jako wiele plików (stemów). Jestem pod wrażeniem, serio.
Ostatni będą pierwszymi
Tak, mam teraz w głowie małego robaczka, który wierci się i szepcze, że niepotrzebnie kupowałem RødeCastera - trzeba było poczekać! Ale właśnie, RødeCastera mam od pół roku, nagrałem w tym czasie z jego pomocą wiele godzin ciekawych materiałów, poznałem sposoby pracy, a na dodatek wykorzystuję go codziennie w pracy. Ponadto Tascam nie kwapił się z ogłaszaniem, że coś tam kleci swojego - raczej wyglądało na to, że odpuści sobie podcastowy rynek. Tymczasem amerykańscy inżynierowie przysiedli fałdów i zaprojektowali bardzo udane, jak póki co donoszą testerzy, urządzenie. Cena na razie jest zaporowa i wyższa nawet od ceny RødeCastera, ale i ten był początkowo na podobnym pułapie cenowym. Jestem ciekawy, czy w związku z tą premierą coś się ruszy na rynku podcastowych rejestratorów - może spadną ceny? może pojawią się nowe wersje firmware'ów?...
Komentarze
Prześlij komentarz