[K] Techivation M-Compressor

Wtyczek z firmy Techivation mam całkiem sporo w kolekcji, choć ostatnią z nich opisywałem ponad rok temu. Na stałe używam przede wszystkim świetnych de-esserów: T-DeEsser i M-DeEsser. Seria wtyczek M przeznaczona jest, według słów producenta, do masteringu, czyli końcowego etapu obróbki - tak jest i z opisywanym M-Compressorem. Postanowiłem go wypróbować, bo - znacie mnie - dobrych kompresorów nigdy dosyć, zwłaszcza by ich rzadko używać.

Kompresor nietypowy

M-Compressor to kompresor spektralny (właściwie nie wiem, czy jest taki oficjalny polski termin - tak sobie tłumaczę spectral compressor). Oznacza to, że dzieli on całe pasmo na części (autorzy mówią w instrukcji dość oględnie o "indywidualnych częstotliwościach") - każda część jest kompresowana osobno. Ma to taki skutek, że część częstotliwości nie jest kompresowana nawet w sytuacji, gdy sygnał jest głośny np. w dole pasma. Nie jest to ani wada, ani zaleta - po prostu cecha tego konkretnego kompresora.

Kompresory - jak sugeruje ich nazwa - służą do kompresowania dźwięku, czyli jeśli przekracza on zadany próg, jest "ściskany" w odpowiednim stopniu (odpowiednim - czyli w zależności od ustawionych parametrów). M-Compressor ma możliwość pójścia w drugą stronę - jeśli sygnał spadnie poniżej zadanego progu, zostanie pogłośniony. Można tu zatem doprowadzić do sporego zmniejszenia dynamiki - ciche sygnały będą pogłaśniane, głośne - ściszane, a całość nagrania - "prasowana" z obu stron. To również nie jest ani wada, ani zaleta, ale po prostu cecha. Każdy z typów kompresji jest opcjonalny, więc jeśli tylko potrzebujemy pogłaśniać, nie musimy kompresować.

Jako że nie mamy wpływu na definiowanie progów dla poszczególnych częstotliwości, autorzy wtyczki dali nam do dyspozycji możliwość kompresji "przechyłowej" - dzięki parametrom Tilt i Tilt Centre możemy sprawić, że jedna część pasma będzie poddawana działaniu wtyczki bardziej, a druga - mniej. Tilt Centre definiuje częstotliwość "obrotu" przechyłu, a Tilt - jego kąt (czyli siłę).

Mnie, jak to zwykle, spodobała się funkcja Auto Gain, dzięki której można łatwo posłuchać różnic między sygnałem obrobionym i nieobrobionym. Moim zdaniem bardzo upraszcza to usłyszenie różnic, które wprowadza kompresja, a te bywają dość subtelne, szczególnie podczas obróbki głosu lektorskiego.

Pogromca LA2A?

Od kiedy w styczniu wróciłem do audiobooków, moim głównym kompresorem stał się Universal Audio LA-2A. Przyznam jednak, że po usłyszeniu tego, jak brzmi kompresja z M-Compressor, naprawdę zastanawiam się, czy nie przejść na tę wtyczkę.

Przede wszystkim podoba mi się "przezroczystość" kompresji spektralnej - fakt wpływania w różny sposób na różne pasma jest zauważalny i podoba mi się. Minimalizuje się w ten sposób np. przykry efekt pogłaśniania sybilantów po kompresji, zwłaszcza jeśli zastosuje się odpowiednie "przechylenie".

Tak czy owak, wersję testową można obadać, dlaczego nie, chociaż to jest taki raczej delikatny kompresor dla gotowych nagrań. Czy wart 149 dolarow? Od czasu afery z "edycją limitowaną" firma Techivation zaczęła się mocno cenić, więc trudno mi doradzać - ja sam zakupiłem M-Compressor za ok. 20 dolarów z uwagi na promocyjną cenę i sporą liczbę już posiadanych wtyczek. Czy wydałbym 149 dolarów? Chyba nie, ale radzę przetestować - być może to będzie dla Was właśnie TEN kompresor, który pokochacie?

Komentarze