Dzienniki audio

W zasadzie odkąd zacząłem się zajmować nagrywaniem głosu, czyli od 2019 roku, powstawały mniej formalne fragmenty, które wrzucałem sobie do folderu pt. "Dzienniki audio". Nawyk ich nagrywania tak wszedł mi w krew, że nawet obecnie, mimo że podcastu i audiobooków nie nagrywam już od pół roku, nowe "odcinki" dzienników ciągle się pojawiają. Co zawierają te tajemnicze nagrania? Nic szczególnie tajemniczego - na ogół jakieś luźne przemyślenia dotyczące mikrofonów, odcinków podcastu, bieżących wydarzeń. Ot, dzienniki właśnie. Problem z tymi nagraniami jest taki, że zajmują miejsce, a chciałbym je zachować i mieć do nich dostęp. Archwizowanie na płytach DVD od dawna już nie jest żadną opcją, zwłaszcza że dzienników uzbierało się już ponad 20GB. Podłączanie okresowo twardego dysku i zgrywanie ich tam już jakąś opcją jest, ale wiadomo, jak to wygląda z tego typu archiwizowaniem - robi się je rzadko. Do tej pory korzystałem po prostu z dysku Google'a, gdzie mam 100GB...