Røde zapowiada

Nie jestem fanatycznym wielbicielem firmy Røde, przeciwnie nawet, mam do niektórych jej działań czy produktów szereg zastrzeżeń, ale trzeba przyznać, że potrafi ona zamieszać na rynku i stać się prekursorem nowych trendów. Tak było lata temu z konsolą RødeCaster, tak było z mikrofonami dla podcasterów, tak było z systemem bezprzewodowym Wireless GO i prawdopodobnie tak się stanie w kwestii mikrofonów z wbudowanym wysokiej klasy 32-bitowym interfejsem USB. Tymczasem na targach NAB2023 nie było może rewolucji, ale doszło do podtrzymania i utrwalenia ogólnego kierunku rozwoju.

Mnie osobiście zainteresowała przede wszystkim nowa konsola RødeCaster Duo. To taki niby zwykły RødeCaster, ale z tylko dwoma wejściami, mniejszy, zgrabniejszy, a jednak ciągle posiadający na pokładzie świetne przedwzmacniacze Revolution i zestaw efektów APHEX. Konsolka jest interesująca o tyle, że po pierwsze, zajmuje mniej miejsca niż starsi bracia, RødeCaster i RødeCaster II, a po drugie wydaje się najzupełniej wystarczająca do moich prywatnych potrzeb. W praktyce przez ostatnie dwa lata korzystałem z jednego, góra dwóch wejść, zaś z padów efektowych (których tutaj jest sześć w odróżnieniu od ośmiu w poprzednich wersjach) w zasadzie przestałem korzystać w ogóle - tylko przy nagrywaniu "domowego radia" włączam nimi dosłownie dwa "stingi". Przyznam, że wizja wymiany wielgaśnego RødeCastera I na mniejszy model Duo, z dużo lepszymi przedwzmacniaczmi, działa na moją wyobraźnię dość mocno.

Røde poszło jednak jeszcze dalej i zaprezentowało mikro-konsolkę Streamer X, gdzie kanał wejściowy jest już tylko jeden, a do tego jest możliwość podpięcia sygnału wideo i streamowania. Na razie niewiele więcej wiadomo, ale czyżby miało się okazać, że powstało narzędzie idealne wręcz do prowadzenia live'ów?

Do tego (można dopowiedzieć - nareszcie!) dostaniemy etui do systemu bezprzewodowego Wireless GO II, czyli coś, co mam fabrycznie dodane do używanego zestawu Saramonic Blink900 (o którym niedługo napiszę parę słów). Pewnie będzie kosztowało kilkaset złotych ekstra, ale przynajmniej użytkownicy GO II przestaną patrzeć z zazdrością na użytkowników Saramonica.

Na koniec jeszcze wypada wspomnieć o nowej wersji Podmica, który poza poczernionym grillem będzie teraz także miał wbudowany interfejs z przedwzmacniaczem Revolution. I, uwaga, w Podmicu jest wyjście na słuchawki, którego zabrakło w NT1 piątej generacji... Moim zdaniem oznacza to, że prędzej czy później (pewnie prędzej) dostaniemy NT1 szóstej generacji z takim samym gniazdkiem. Sam Podmic nie ma raczej innych różnic w torze audio (według producenta, w trybie XLR nie różni się od poprzedniej wersji niczym poza wyglądem), za to preamp Revolution może w trybie USB znacząco obniżyć dość spore szumy.

Wygląda to wszystko dość obiecująco, a jedyne, co mnie martwi, to ewentualne ceny - firma Røde do tanich nie należy, więc podejrzewam, że konsola Duo (która kusi mnie najbardziej) przebije 2000zł, Streamer X będzie kosztował 1500-1700zł, a nowy Podmic przekroczy magiczną barierę 1000zł... Oficjalnych cen jeszcze nie znamy, mają być ogłoszone w ciągu najbliższych tygodni i ciekawym, na ile się pomylę w szacunkach.

Komentarze