[S] Osłona przeciwwietrzna BOYA BY-P30

Dzisiaj krótki test osłony przeciwwietrznej BOYA BY-P30 dla (między innymi) Tascama DR-100. Niestety, nagrywanie ludzkiego głosu bez takiej osłony jest praktycznie niemożliwe ze względu na zerową ochronę membran, które najlżejszy podmuch traktują jak zabójczy wicher.

Test przeprowadziłem natychmiast po odpakowaniu osłony z folii. Dolna część, ta z logo firmy, jest zrobiona z gumy, która z dość sporym oporem wchodzi na górną część rejestratora i nie ma tendencji do zsuwania się. Powiem więcej, nie jest łatwo ją zdjąć i dwa razy zadrżałem o całość plastikowych żeberek osłaniających mikrofony.

Pierwszy test zrobiłem dla mikrofonów kierunkowych:

POBIERZ

Jak słychać, eliminacja "pykania" jest całkowita, jednakże kosztem brzmienia, które staje się stłumione. Nagranie jest w mono, bo dopiero po zgraniu i zaimportowaniu plików w komputerze zorientowałem się, że nie przełączyłem Tascama na nagrywanie stereo (zwykle nagrywam nim pojedynczy, zewnętrzny mikrofon).

Drugi test wykonałem dla mikrofonów dookólnych:

POBIERZ

Tutaj, jako że mikrofony umieszczone są dość nisko, sposób zamocowania osłony jest kluczowy, co doskonale słychać na nagraniu. W zależności od tego, czy naciągałem tę osłonę mocno czy słabo, sygnał z nią jest bardziej lub mniej stłumiony, trzeba więc robić to z bieżącym podsłuchem.

Werdykt

Niewątpliwie do nagrywania głosu czy sygnałów na zewnątrz, na świeżym powietrzu, dead-cat jest dla Tascama wyposażeniem niezbędnym. Czy akurat BOYA BY-P30? Trudno jest mi osądzić, bo nie mam porównania z niczym innym, jednak osobiście wypróbowałbym rozwiązania innych firm, a zapewne najlepiej samego Tascama (WS-11). Jak dla mnie brzmienie rejestrowanego dźwięku po założeniu osłony jest tłumione za mocno i "taki sobie" sygnał z mikrofonów wbudowanych staje się sygnałem "słabym"...

Komentarze