Nie tylko Cubase jest nowy - WaveLab 10
Pisałem bardzo niedawno o Cubase 10.5, który się dopiero co pokazał na rynku. Podczas przygotowywania tamtego materiału wpadłem na innego, trochę starszego newsa - otóż oprócz nowej wersji Cubase, Steinberg wydał "pełne" wersje edytora audio, czyli WaveLaba: 10 Pro i 10 Elements.
I znów, jeszcze w październiku testowałem WaveLaba 9.5 Pro - konkluzja wówczas była taka, że (dla mnie) różnica w cenie między wersją Pro a Elements jest nieadekwatna do możliwości, a wersja Elements ma jednak trochę za mało slotów na efekty. Najlepiej zatem finalną obróbkę robić w programie DAW, np. w Reaperze.
Do czego zmierzam? Otóż nowa wersja Elements ma już 8, a nie 5 slotów na efekty - po prostu idealnie dla mnie! Bo, wierzcie lub nie, potrzebowałem do obróbki audiobooków 6 slotów, więc brakowało mi jednego. Teraz mogę przygotować całego audiobooka w WaveLabie, w DAW pozostawiając tylko ewentualne dodawanie muzyki czy efektów. Swoją drogą, przy okazji aktualizacji odkryłem kompletnie zignorowaną przeze mnie dotychczas opcję Audio Montage, gdzie - ponoć - można zmontować materiał z 3 ścieżek. Czyżbym w ogóle mógł wszystko robić w ramach WaveLaba? Rzecz wymaga sprawdzenia i przetestowania, ale zapowiada się obiecująco.
Czy warto?
Jak to zwykle u Steinberga, większość nowości i zmian skierowana jest do użytkowników "pro" - ale w tym wypadku dodanie slotów efektowych znacząco podnosi, przynajmniej w moich oczach, wartość "bojową" WaveLaba Elements. A że aktualizacja nie jest bardzo kosztowna, to nie ma się co zastanawiać!
Taka uwaga na marginesie: radzę zainstalować od razu najnowsze patche, bo wersja podstawowa jest bardzo awaryjna (w zasadzie "wysypywała" mi się zupełnie bez powodu). Obecnie mam wersję 10.0.5 i ta jakoś tam daje radę (zrobiłem na niej całego audiobooka Dwa koty i pies trzeci), a wkrótce ma pokazać się wersja 10.0.10 z dalszymi poprawkami (jeśli wierzyć forum Steinberga)
Komentarze
Prześlij komentarz