SoundDevices MixPre6 i zasilanie
Rejestrator audio SoundDevices MixPre6 dociera do użytkownika z dwoma źródłami zasilania - przewodowym zasilaczem sieciowym oraz koszyczkiem na cztery ogniwa AA. Tyle znajdziemy w pudełku z urządzeniem i w pierwszych godzinach testów polecam korzystanie z zasilacza - niestety, zwykłe akumulatorki AA nie wystarczają na zbyt długo, zwłaszcza jeśli kręcimy się po menu i testujemy różne opcje. Niecałe dwie godziny pracy i to jeszcze w trybie niepełnego zasilania - to niewiele.
Niepełne zasilanie
MixPre wymaga zasilania o napięciu ponad 7V - jeśli go nie dostanie, działa w trybie "niepełnego zasilania". Sygnalizowane jest ono pomarańczową ikonką na ekranie:
W tym trybie zasilanie phantom można włączyć tylko dla dwóch mikrofonów, nie działają gniazda HDMI i USB-A, zatem nie da się wykorzystać pełnego potencjału rejestratora.
Jeśli nie zaopatrzymy się w alternatywne źródło zasilania, w pełni będziemy mogli korzystać z MixPre6 tylko w domu, po podłączeniu go do zasilacza sieciowego. Niestety, cztery ogniwa AA nie dostarczą wymaganego napięcia. Na domiar złego, MixPre6 nie wspiera ogniw litowo-jonowych, na których wprawdzie się uruchomi, ale w moim przypadku (ogniwa XTar) co jakiś czas wyskakiwało ostrzeżenie, że są dziwne wartości napięcia. Poprzestałem zatem na zwykłych akumulatorkach NiMH, czyli konkretnie czarnych Eneloopach Pro.
Pełne zasilanie sygnalizowane jest ikonką zieloną:
Power-bank
Power-bank stał się dla mnie pierwszym ratunkiem przy nagrywaniu w terenie. Miałem już wcześniej kupiony mały power-bank o stosunkowo niewielkiej pojemności ok. 4000mAh, więc to jego przetestowałem w pierwszej kolejności. Dość szybko okazało się, że do tego źródła zasilania też można mieć parę uwag.
Po pierwsze, należy używać power-banku, który pozwala na wyprowadzenie napięcia ponad 7V. Naturalnie, da się korzystać z każdego power-banku, ale jeśli nie będzie 7V, to znów wpadamy w "niepełne zasilanie".
Koszyk na ogniwa AA oraz zamocowany "na dachu" wielki power-bank 30 000mAh
Po drugie, należy używać... odpowiedniego kabla USB. I znow, możemy w zasadzie korzystać z dowolnego kabla, ale jeśli nie będzie to kabel przeznaczony do transferu zasilania, to... tak, tak, wpadniemy w "niepełne zasilanie".
Power-bank jest całkiem sensowną opcją, a do tego niedrogą, jednak trzeba mieć świadomość jego ograniczeń. Zajmuje gniazdo USB-C - to raz. Kabel USB-C nie jest w żaden sposób zabezpieczony przed przypadkowym wysunięciem się - to dwa. Power-bank wypadałoby też jakoś solidnie zamocować, żeby nie dyndał na kablu albo nie leżał swobodnie na rejestratorze - zakup dodatkowego uchwytu lub torby to trzeci minusik.
Jak widać, napotkamy sporo pułapek, a MixPre6 jawi się jako urządzenie wyjątkowo wybredne pod względem jakości zasilania.
Akumulatory L-Mount
Jeśli ktoś zmęczył się ciągłym ładowaniem czy wymienianiem ogniw AA lub przeszkadza mu dyndający na kablu USB power-bank, może sięgnąć głęboko do kieszeni i wyposażyć się w sanki dla akumulatorów w systemie L-Mount, a konkretnie modeli NP-F. Sanki te podłącza się z tyłu rejestratora, zamiast sanek na ogniwa AA i po uzupełnieniu ich stosownymi akumulatorami sprawę zasilania mamy załatwioną. Rzecz jasna, wypróbowałem i ten sposób.
Porównanie koszyka na ogniwa AA...
...z koszykiem na akumulatory NP-F
Kiedy sanki do mnie dotarły, akumulatory NP-F były już w pełni naładowane. Żeby nie zwiększać drastycznie gabarytów rejestratora, używam stosunkowo mało pojemnych akumulatorów NP-F570 o pojemności 2600mAh. Przetestowałem jeden z nich (sanki umożliwiają podłączenie dwóch akumulatorów) i nagrywać mogłem przez ok. 3h 20min dwa mikrofony z zasilaniem phantom. Dla porównania - cztery ogniwa NiMH to 1h 50min, power-bank o pojemności 4000mAh - 4h 30min, power-bank o pojemności 30000mAh - 14h. Kiedy podłączyłem drugi akumulator, czas wzrósł do 7h, co mnie w pełni satysfakcjonuje.
Co ważne w moim przypadku, korzystanie z sanek L-Mount uwalnia górną śrubę 1/4", do której można przykręcić jakieś inne przydatne akcesorium zamiast uchwytu na power-bank, np. stereo bar do zamocowania mikrofonów w parze stereo. Nie da się także ukryć, że sanki są przymocowane dużo solidniej niż kabelek USB-C, wetknięty w boczną ściankę rejestratora.
Zwrócę uwagę na fakt, że SoundDevices oferuje aż dwa modele sanek na akumulatory NP-F: MX-LM1 i MX-LMount. Ten pierwszy kosztuje prawie 1000zł i oferuje gniazdo dla jednego akumulatora, ten drugi to koszt ok. 450zł i zawiera dwa gniazda, na dwa akumulatory. Główna różnica tkwi orientacji gniazd akumulatorów. W tańszym MX-LMount akumulatory wsuwa się od góry i od dołu, w droższym MX-LM1 - od tyłu. Dzięki temu tańsze sanki po uzbrojeniu ich w akumulator wsuwany od dołu (zwłaszcza o większej pojemności) sprawiają, że nie da się postawić rejestratora na płaskiej powierzchni - w droższych akumulator tylko "wydłuża" całą konstrukcję, a rejestrator nadal może stać np. na blacie biurka.
Jeśli miałbym wspomnieć o wadach, to na pewno sanki (tak jak te na ogniwa AA, dołączone do MixPre) nie wzbudzają zaufania swoją konstrukcją i mocowaniem. A jeśli człowiek pomyśli, że za coś takiego płaci kilkaset złotych, to...
Wnioski końcowe
Jeśli ktoś chce mobilnie korzystać z pełnego potencjału MixPre6, po prostu MUSI zainwestować w dodatkowe źródło zasilania. Tańszą opcją jest power-bank + uchwyt na niego, żeby móc przymocować całość do "dachu" rejestratora (osobiście korzystam z modelu SmallRig 2790) - jeśli zadbamy, by power-bank podawał na wyjściu napięcie 7V i użyjemy odpowiedniego kabelka, całość zadziała bardzo sprawnie i da nam możliwość odetchnięcia podczas nagrywania w terenie.
Opcja z koszykiem L-Mount jest, niestety, droższa, ale też bardziej kompaktowa i uwalnia gniazdo USB-C, które można wykorzystywać do transferu plików do komputera lub do używania MixPre6 jako interfejsu audio.
Zdecydowanie za to odradzam inwestowanie w koszyk na osiem ogniw AA - też jest taka opcja dostępna, ale samo wyciąganie i wkładanie tylu akumulatorów wzbudza u mnie bardzo mieszane uczucia.
Komentarze
Prześlij komentarz