[S] Monitor podglądowy Feelworld FW279

Jeśli coś jeszcze dokuczało mi podczas robienia live'ów, to z pewnością była to konieczność uruchamiania OBS-a, aby widzieć jakikolwiek podgląd trwającej transmisji. Po pierwsze, prawdopodobnie to właśnie było przyczyną spadków płynności podczas nagrywania testu Joycarta parę dni temu, a po drugie - podgląd w OBS-ie zajmował cenny fizyczny ekran, który mógłbym przeznaczyć do wyświetlania jakiegoś omawianego programu, drugi ekran przeznaczając wyłącznie na obsługę czatu.

Rzut oka na Feelworld FW279

Miejsca na trzeci "normalny" monitor, niestety, nie mam na moim dużym, a jednak zbyt ciasnym biurku. Ucieszyłem się więc z faktu, że są dostępne małe monitory podglądowe, do których można podłączyć przez złącze HDMI w zasadzie dowolne urządzenie, np. aparat fotograficzny czy kamerę. I takich monitorów jest na rynku prawdziwe zatrzęsienie (chociaż do tego wątku jeszcze wrócę za chwilę).

Wymagania

Moje wymagania były nie tak znowu wysokie: duża jasność (bo skoro już będę miał taki monitorek, to może przyda się on do wygodnego fotografowania makro w plenerze) i gniazdko słuchawkowe, żeby móc wyeliminować konieczność używania "ekstraktora audio", o którym pisałem dwa tygodnie temu. Nie chciałem też monitora o przekątnej ekranu mniejszej niż 7 cali, bo jednak wzrok już nie ten i dobrze jest patrzeć na nieco większy ekranik niż najtańsze 5-calowe.

I teraz pora wrócić do tematu "zatrzęsienia" towaru na rynku. Bo faktycznie, modeli ekranów jest całe mrowie, i takich budżetowych firm Lilliput, Patona czy Feelworld, i profesjonalnych od Blackmagic Design czy Atomos. Kłopot w tym, że kiedy już wybrałem jakiś model, to trudno było znaleźć sklep, w którym dałoby się go zamówić bez długiego oczekiwania na dostawę. Zauważyłem także już parę tygodni temu, że polskie firmy, prawdopodobnie korzystając z przyzwyczajenia się ludzi do niestabilności cen powodowanych inflacją, windują marże. Ja wiem, że mamy obecnie do czynienia z inflacją ogólnoświatową, a same polskie firmy też nie mają przy obecnym rządzie łatwego życia, ale jeśli ATEM Mini Pro w polskich sklepach ma cenę sięgającą 1800zł, a można go za 1300-1450zł kupić w sklepie za granicą (ale wewnątrz Unii Europejskiej), to nie jest dobrze...

Feelworld FW279

Testowany monitor należy do kategorii budżetowej, chociaż na pewno nie jest najtańszym modelem na rynku. Za to wyróżnia się bardzo korzystnym stosunkiem wielkości i jasności do ceny, którą trzeba za niego zapłacić (obecnie ok. 1300zł)

W pudełku z urządzeniem znajdziemy instrukcję obsługi, specjalną płytkę do mocowania akumulatorów w standardzie NP-F970 (samego akumulatora, rzecz jasna, nie ma w zestawie), kabel MiniHDMI-HDMI (do podłączenia aparatu czy kamery) oraz małą głowiczkę kulową, umożliwiającą montaż monitora np. w sankach aparatu (zastosowano standard gwintu 1/4"). Nie znajdziemy za to trójnoga, który widać na zdjęciach w tym poście, ale bez niego trudno byłoby pokazać monitor w pełnej okazałości.

Sam monitor wykonany jest solidnie. Od spodu ma tylko gwint montażowy 1/4", z prawej strony (patrząc od przodu) zainstalowano pełnowymiarowe gniazda HDMI - wejściowe i wyjściowe, bo urządzenie "przepuszcza" wprowadzony sygnał, więc można go podać na jakiś kolejny ekran. Tutaj uwaga: chociaż sam wyświetlacz ma fizyczne parametry 1920x1200 pikseli, to przyjmuje bez mrugnięcia okiem sygnał 4K i skaluje go sprzętowo, więc spokojnie można pracować także w tej wyższej rozdzielczości.

Pełnowymiarowe gniazda HDMI - wejściowe i wyjściowe

Na lewym boku urządzenia znajdziemy trzy gniazda "techniczne" - mini-USB do wgrywania aktualizacji firmware'u, słuchawkowe mini-jack do monitoringu dźwięku oraz gniazdo do podłączenia zasilacza sieciowego. Zasilacz jest... opcjonalny i trzeba go sobie zakupić osobno, więc UWAGA! Kupując ten monitor jako samodzielny produkt, nie będziemy go w stanie uruchomić! Oba źródła energii (akumulator i zasilacz) są bowiem opcjonalne, więc jeśli nie posiadamy już akumulatora NP-F970 czy odpowiedniego zasilacza, co najwyżej obejrzymy sobie obudowę FW279 z zewnątrz...

Gniazdo mini-USB do aktualizacji firmware'u, gniazdo słuchawkowe i gniazdo do podłączenia opcjonalnego zasilacza


Miejsce na opcjonalny akumulator NP-F970

Na górnej ściance monitora umieszczono przyciski sterujące, które okażą się przydatne, jeśli ktoś będzie chciał skorzystać z rozlicznych funkcji dodatkowych FW279, takich jak wyświetlanie histogramu, siatki, kontroli ekspozycji, obrócenia zawartości, zoomowania, zamrożenia ekranu czy wyświetlenia poziomów audio. Przydatne są dwa przyciski opisane jako F1 i F2, które są programowalne i można je wykorzystać np. do szybkiego pokazania histogramu. Znajdujące się obok nich przyciski "kierunkowe", używane w menu, poza menu można przypisać do kontroli jasności ekranu lub głośności dźwięku.

Ekran wykonany w technologii IPS daje bardzo przyzwoity obraz, choć jest on zaledwie ośmiobitowy i nie pozwala na stosowanie własnych profilów LUT. Za to zastosowano tu standard Rec.709, który teoretycznie zapewnia wierną reprodukcję kolorów - jeśli jednak komuś trzeba obsługi LUT-ów, to powinien raczej przyjrzeć się modelowi Feelworld LUT7. Ja do jakości obrazu nie mam zastrzeżeń, dodatkowej kalibracji czy LUT-ów nie potrzebuję, więc nie mogę narzekać. No dobrze, trochę mogę, bo sama powierzchnia ekranu jest gładka i błyszcząca, co niby przy stosowanej jasności nie powinno mocno przeszkadzać, ale osobiście nie lubię błyszczących ekraników.

W praktyce - studio

Oczywiście dla mnie głównym polem zastosowania tego monitora jest podgląd transmisji live, czy generalnie tego, co "wychodzi" z ATEMa Mini Pro. Podłączyłem zatem wyjście podglądowe ATEMa do monitora, do samego monitora podpiąłem słuchawki i zasilacz i... tyle. Nic więcej nie trzeba było, by w pełni kontrolować efekt finalny.

Aktualny schemat mojego domowego studia

O ile przed zakupem obawiałem się jakości obrazu na ekranie (7 cali to przecież niecałe 18cm, co daje ekran o rozmiarach mniej więcej 15x9cm), to jednak spokojnie da się z niego korzystać. Pomaga tu funkcja ATEMa, który na wyjście podglądowe może wysłać obraz z dowolnie wybranego źródła, więc jeśli chcemy przyjrzeć się uważniej któremuś z nich, to nie ma problemu.

Monitorek w akcji, podłączony do ATEMa Mini Pro

Także dźwięk nadaje się do monitoringu - nie stwierdziłem opóźnień większych, niż miałem w "ekstraktorze audio", a nawet uważam, że opóźnienie się zmniejszyło i praktycznie nie istnieje, zatem "ekstraktor" przechodzi po paru tygodniach używania na zasłużoną cyfrową emeryturę (chociaż nie zamierzam się go pozbywać, bo kto wie, czy się jeszcze nie przyda do czegoś).

W praktyce - fotografowanie

Tutaj przyznam się, że na razie fotografowałem wyłącznie w pobliżu gniazdka z prądem - nie "szarpnąłem się" jeszcze na akumulator NP-F970. Niemniej FW279 współpracował z Fuji X-S10 bez problemów, choć z X-T10 już, naturalnie, nie było tak różowo (przypomnę, Fuji X-T10 nie transmituje przez HDMI obrazu z matrycy, można na nim co najwyżej przejrzeć zdjęcia). Jeśli zatem przyjdzie mi do głowy hasać w plenerze z aparatem i monitorkiem, to pozostaje mi jedynie X-S10 i jeśli zdecyduję się na zakup NP-F970, z pewnością napiszę co nieco o tym eksperymencie.

Podsumowanie

Zasadniczo zatem nie jest źle - ekranik działa tak, jak zakładałem. Nie muszę już puszczać sygnału przez grabber do peceta i uruchamiać w celach kontrolnych OBS-a, a plątanina kabli zmniejszyła się zauważalnie, bo mogłem też wyeliminować "ekstraktor audio" i grabber właśnie. Wprawdzie stało się to kosztem dłuższego przygotowania stanowiska do streamowania (muszę wyciągnąć monitor z szuflady i go podłączyć), ale da się z tym żyć.

Czy polecam tego typu rozwiązanie? Trudno powiedzieć. Jeśli możecie podłączyć do ATEMa zwykły, duży monitor, to raczej sprawdzi się on o wiele lepiej niż taki maluszek. Ja tego zrobić nie mogę, bo moje oba monitory mają wejścia DVI, a żaden z posiadanych kabli HDMI-DVI nie zadziałał, gdy próbowałem wyświetlić obraz z ATEMa bezpośrednio. Współczesne monitory mają już złącza HDMI, więc nie powinno być z tym problemu.

Komentarze

  1. Dzięki za opis. Trochę drogie maleństwo i to jeszcze bez zasilacza. Tak sobie myślę, że nawet w niższej cenie można mieć większy monitor. Może jakość obrazu nie będzie taka sama, ale do podglądu wystarczy. Wielkość (a raczej "małość") monitora może oczywiście być również zaletą, gdy nie mamy miejsca na postawienie większego ekranu lub ma to być monitor przenośny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdecydowanie są tańsze rozwiązania, są większe, są mniejsze :) Przejrzałem ofertę rynkową dosyć dokładnie, obejrzałem testy i wybrałem ten akurat model, także z myślą o potencjalnym fotografowaniu z wykorzystaniem podglądu. I te 7" faktycznie jest OK, gdybym wziął 5" albo 5,5", byłoby mi mało. Większy z kolei to już kłopot z miejscem na biurku. Najgorzej jest z dostępnością w sklepach, bo trzeba się naszukać, kto tak naprawdę ma dany model na stanie, a nie jest to coś powszechnie kupowanego, więc dużo modeli dostępnych jest wyłącznie na zamówienie :(

      Usuń

Prześlij komentarz