Nowy rejestrator Tascama - X6

Od kilku dni firma Tascam podgrzewa atmosferę - ponoć jutro, czyli 26 stycznia 2023, ma nastąpić premiera czegoś nowego. Sądząc po zaprezentowanym wczoraj zdjęciu, które pozwolę sobie wkleić poniżej, będzie to nowy rejestrator. Trochę to zaskakujące, bo przecież X8 ma zaledwie rok (z haczykiem). Postanowiłem zatem trochę pospekulować, cóż to dostaniemy jutro (jeśli data premiery wypada faktycznie jutro).

Takie mikrofony raczej dają pewność, że nowością będzie rejestrator

Następca X8?

Po zaprezentowanych zdjęciach (drugie wklejam poniżej) na pewno dostaniemy rejestrator i to mający wiele wspólnego z X8 - koło sterujące jest identyczne, mikrofony też wyglądają bardzo podobnie. To skłania do podejrzeń, że dostaniemy po prostu poprawioną wersję X8, w której wyeliminowano mechaniczne i elektroniczne problemy z wersji pierwszej - na przykład przykry "przydźwięk" przy rejestrowaniu z częstotliwością 192kHz. Być może pojawią się też lepsze przedwzmacniacze, dorównujące poziomem szumu tym z modeli F3 czy F6 Zooma.

Może pojawi się wbudowany moduł Bluetooth, a może będzie on oferował odsłuch zdalny? To z pewnością byłoby "coś" - coś, czego konkurencja nie oferuje.

Osobiście z radością powitałbym gniazdo na duże karty SD zamiast microSD oraz możliwość włączenia zasilania plug-in w zewnętrznym wejściu, co wreszcie dałoby sposobność do podłączenia mikrofonów binauralnych Rolanda.

Raczej coś mniejszego

Moim zdaniem jednak nowy model nie będzie następcą X8. Po pierwsze, w jednym z anonsów Tascam opisał nowe urządzenie jako "something big in a small package". Po drugie, obecnie brakuje w ofercie tego producenta czegoś prostszego (i tańszego), co dałoby możliwość nagrywania w 32-bitach. Zoom ma zdecydowanie szerszą ofertę rejestratorów, zwłaszcza 32-bitowych (po ostatnich premierach modeli M2, M3 i M4, a przecież jest jeszcze seria F3, F6, F8). Tymczasem Tascam ma w tej kategorii wyłącznie drogiego X8.

Obstawiam zatem, że dostaniemy coś w rodzaju odświeżonego DR100 - wbudowane (choć odłączalne) mikrofony i dwa wejścia XLR, 32-bitowy zapis, wykorzystanie tego samego modułu Bluetooth co w X8. Chociaż, prawdę mówiąc, z marketingowego punktu widzenia chyba bardziej opłacałoby się dać teraz jeszcze prostszy rejestrator: wbudowane mikrofony (z możliwością odłączenia, jak w X8), ale bez XLR, za to z 32-bitami. Taki troszkę bardziej zaawansowany Tascam DR05, a odpowiednik Zooma F3 (ale z własnym mikorofonami, więc "lepszy").

Model z gniazdami XLR można by wprowadzić np. latem albo przed Bożym Narodzeniem i wtedy Tascam miałby już "komplet" - rejestrator dla zaawansowanych (X8), dla średniozaawansowanych (X6, czyli dwa gniazda XLR i odłączalne mikrofony własne) i dla początkujących (X4?, bez gniazd XLR).

Bez zmian

Raczej nastawiam się, że dużych zmian względem X8 nie będzie, jeśli chodzi o jakość przetworników audio, jakość mikrofonów, zmianę sposobu sterowania czy rodzaj nośnika. Nowy model musi być wypuszczony "po kosztach", więc będzie w nim wykorzystane wszystko, co się da z istniejącego modelu (chyba że zostanie zastąpione czymś tańszym i gorszym). Jak widać, jestem odrobinę cyniczny - ale naprawdę po tym, jak Tascam zaprojektował i utrzymuje X8, nie widzę żadnych szans, by powstało porządne i solidne narzędzie dla praktyków. To będzie znowu kolorowy gadżet z dotykowym ekranem i nieprzemyślanym menu, ale tym razem dla mniej zamożnych.

Ale jestem ciekaw, co Tascam pokaże jutro. Jakże chciałbym się mylić i zobaczyć, że powstał nowy rejestrator, mający wszystkie zalety X8, ale bez jego wad!


Dopisek z południa 25 stycznia: A jednak premiera miała miejsce jeszcze 25 stycznia i faktycznie pokazano model X6, z dwoma gniazdami XLR (niestety, nie ma gniazd TRS!), reszta praktycznie jak w X8. Poprawek raczej brak, a żeby uniknąć obiekcji użytkowników, narzekających na przydźwięk przy próbkowaniu 192kHz, po prostu zrezygnowano z tej częstotliwości i maksimum to 96kHz. Usunięto stopkę fotograficzną, za to zostawiono te same preampy, te same przetworniki analogowo-cyfrowe, a nośnikiem nadal jest microSD...

W sumie jedyna sensowna poprawiona rzecz, to możliwość podpięcia do gniazdka External In nie tylko sygnału liniowego, ale także mikrofonu, wymagającego zasilania plug-in, np. krawatowego (dlaczego nie zrobiono tego w X8, nie pojmuję do tej pory). No, dobrze, X6 ma też łatwiej obracalne mikrofony, za to nie można już ich odłączyć i wymienić na inne.

Urządzenie wyceniono na 369 dolarów, co pewnie w polskich sklepach przełoży się na kwotę bliską 1800-1900zł - trudno zatem powiedzieć, żeby był to faktycznie rejestrator dla mas. Możliwe jednak, że teraz Zoom troszkę zmniejszy cenę F3, który obecnie kosztuje tyle samo co X6, a jednak nie ma własnych mikrofonów - zobaczymy.

Komentarze