Reaper NIE jest darmowy!

Przepraszam za krzyk w tytule, ale naprawdę, czasem aż ręce opadają, kiedy znowu i znowu czyta się domorosłych "producentów", polecających innym DARMOWEGO Reapera. Oczywiście, nie mam nic przeciwko polecaniu tego programu, bo sam tak robię, uważając go za świetny kawałek software'u, ale na pewno nie jest on darmowy i ten mit należy wykorzenić.

Skąd się to bierze?

Mit o darmowości Reapera bierze się z dwóch rzeczy: niechęci użytkowników do płacenia za cokolwiek oraz tego, że twórcy Reapera nie wprowadzili do tego programu żadnych zabezpieczeń, słusznie skądinąd wychodząc z założenia, że takie zabezpieczenia nic nie dają, bo prędzej czy później zostają złamane.

Zatem Reaper po zakończeniu dwumiesięcznego okresu próbnego po prostu wyświetla monit o konieczności zakupu licencji, licząc na uczciwość użytkowników. Dodajmy, że cena licencji, zwłaszcza w porównaniu do czołowych DAW-ów takich jak Cubase, Studio One czy Ableton, jest śmiesznie mała i wynosi 60 dolarów (co po dodaniu podatku i przeliczeniu kursu daje 345 złotych przy zakupie przez PayPal 4 stycznia 2023). W tej cenie dostajemy dostęp do darmowych aktualizacji przez dwie "duże" wersje, tzn. kupując obecnie wersję 6, możemy aktualizować ją i wersję 7, a odnowienie licencji będzie potrzebne dopiero przy pojawieniu się wersji 8. Dodam, że to są lata korzystania z programu bez płacenia, bo wersja 6 wyszła w... 2019 roku, obecnie numer sięga 6.73 i prawdopodobnie do wersji 7 dobijemy dopiero w 2024 roku. A potem czeka nas kilka lat wersji 7...

W przypadku innych DAW, każde przejście na nowy "główny" numer kosztuje i to niemało. Aktualizacja Studio One Professional z wersji 5 do 6 to koszt około 700-800 złotych, aktualizacja Cubase Pro o "pełną wersję" to porównywalny koszt 800-900 złotych. W przypadku Steinberga trzeba w ogóle płacić co "pół" wersji, czyli przejście z 10.5 na 11 kosztuje ok. 500zł, ale przejście z 10 na 11 to już dwa razy tyle. Obecni użytkownicy wersji 11 mają szczęście, bo nie było wersji 11.5, tylko od razu 12, więc mogą wyjątkowo kupić aktualizację do 12 za 500zł.

Przypomnę tylko, że to są przykładowe ceny AKTUALIZACJI. Pełna licencja na "pierwszoligowego" DAW kosztuje słono: Cubase 12 Pro - 2700zł, Studio One Professional - 2300zł, Ableton Live - 2300zł. Jeśli ktoś się oburzy, że porównuję tu wersje "pro" - Reaper jest tylko w takiej odsłonie, nie ma wprowadzonych sztucznie ograniczeń, więc tak, za 60 dolarów kupujemy wersję jak najbardziej profesjonalną.

Wystarczy zamknąć okienko

Według domorosłych "specjalistów", Reaper jest za darmo, bo przecież wystarczy zamknąć okienko, przymknąć oko na informację o zakończonym okresie próbnym i już można korzystać z pełnego potencjału programu. Otóż nie, nie można, a wystarczy po prostu wejść w okienko "O programie" i zapoznać się z punktem PIERWSZYM (nawet nie całym), który mówi dwie rzeczy:

  • 1.1. Firma Cockos daje 60 dni licencji próbnej bez żadnych ograniczeń funkcjonalnych.
  • 1.2. Po zakończeniu okresu próbnego, WYMAGANE jest zakupienie licencji.

I tyle.

60 dolarów? Nie zawsze!

Warto jeszcze zatrzymać się przy cenie licencji. 60 dolarów obowiązuje tylko na indywidualne licencje i to takie, których użytkownicy nie zarabiają za pomocą Reapera więcej niż 20 tysięcy dolarów rocznie. Czyli dotyczy głównie hobbystów. Jeśli ktoś zarabia rocznie więcej (wykorzystując Reapera), musi się przygotować na wydatek rzędu... 225 dolarów, co nadal jest kwotą, jaką płaci się co roku za - przypomnę - aktualizację jednego z konkurencyjnych DAWów. Tutaj - opłata raz za długie lata korzystania i darmowych aktualizacji.

Dbajmy o Cockos

Podsumowując: używanie Reapera bez płacenia po upłynięciu okresu próbnego JEST piractwem i JEST nielegalne. Tu nie ma wątpliwości. Wszystkich, którzy próbują jakoś się usprawiedliwiać zapytam tak: naprawdę chcecie, żeby firma Cockos stwierdziła, że jej się nie opłaca? Że zwija się z rynku, na którym zostaną tylko słono płatne DAW-y (no i Cakewalk)? Naprawdę możecie wywalić tysiące na interfejs audio czy klawiaturę midi, ale 350zł na faktycznie świetny program to już "za dużo"?

Naprawdę, warto o tym pomyśleć, zanim będzie za późno. I warto wynagrodzić twórców, którzy dają nam tak świetny program, że chce się z niego korzystać także po okresie próbnym, prawda?

Komentarze