Klikacz, czyli jak oszczędzić czas

Do znudzenia narzekam na to, że mnóstwo czasu tracę na obróbkę audiobooków. Niewątpliwie najwięcej upływa go podczas przesłuchiwania i to tego pierwszego, zgrubnego. Dlaczego tak się dzieje? Bo trzeba wówczas wychwycić tzw. duble, czyli fragmenty, w których pojawił się błąd i które zostały nagrane ponownie (a czasem ponownie, i ponownie). Do tej pory wyglądało to tak: wczytywałem plik z nagraniem do edytora i widziałem coś takiego:

Teraz, żeby dowiedzieć się, czy ten fragment zawiera potknięcia i duble, musiałem go całego przesłuchać, od początku do końca, dodatkowo przy usuwaniu ciągle traciłem z oczu, gdzie kończy się zły fragment, a gdzie zaczyna dobry. Jednym słowem, spędzałem na tym mnóstwo czasu.

Na szczęście obserwuję na YouTube kanał Booth Junkie, prowadzony przez Mike'a DelGaudio. No i Mike znalazł (a przynajmniej wykorzystuje) świetny patent. Na początek trzeba zaopatrzyć się w tzw. "klikacz" do tresury psów, zwykle jest to po prostu klikająca blaszka:

Potem nagrywamy nasz materiał i jeśli się pomylimy, klikamy. Potem nagrywamy dubel i czytamy dalej, a po kolejnej pomyłce znów klikamy. I tak aż do końca.

Po wczytaniu pliku do edytora wygląda on już tak:

Widać doskonale wszystkie "kliki", więc też wiadomo, gdzie są pomyłki i gdzie zacznie się poprawnie nagrany fragment.

Przyznam, że sposób jest genialny w swojej prostocie i aż się nieco zawstydziłem, że sam na niego nie wpadłem. Oczywiście, zamiast "klikacza" można używać pstryknięcia palców, klaśnięcia, głośnego cmoknięcia - czegokolwiek, co wygeneruje taki "pik". Psi klikacz jest jednak bardzo wygodny i nie męczy, a praktycznie za każdym razem wygląda (w pliku) identycznie.

Nawiasem mówiąc, polecam pooglądać kanał Mike'a, zwłaszcza jeśli zajmujemy się nagraniami lektorskimi - są tam np. fajne pomysły na szybką adaptację wnętrza do nagrywania (np. w szafie), budowa własnej kabiny dla lektora itp.

Komentarze

  1. Kup tanią klawiaturę USB, rozbierz - zostaw samą płytkę PCB, kup przycisk monostabilny i podłącz go odpowiednio do płytki pod wyprowadzenie przycisku litery "M". Rejestrujesz coś na żywo, pod ręką masz przycisk i jak się coś wydarzy w nagraniu robisz guzikiem MARKER w nagraniu :)

    Ja tak że przyrabiałem klawiatury multimedialne, przyciski do playera systemowego - robiłem takie podręczne sterowniki do odtwarzaczy audio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł bardzo fajny, ale obecnie nie nagrywam już w komputerze, tylko za pomocą Tascama DR100 lub RodeCastera - oba mają możliwość wstawiania znaczników, co rozwiązało ostatecznie problem :)

      Usuń
    2. No, Rodecaster pozamiatał rynek... :-)

      Usuń
    3. W kwestii mocy przedwzmacniaczy nie jest jakimś potworem, ale to bardzo wygodne narzędzie, zwłaszcza do nagrywania rozmów przez komunikatory lub na żywo na kilka mikrofonów. Jak jeszcze Rode dopracuje sterowniki ASIO, będzie bardzo dobrze :)

      Usuń

Prześlij komentarz