[K] Acon Acoustica
Obróbką dźwięku zajmuję się nie od dzisiaj i już od dwudziestu niemal lat wiem, że w podręcznym arsenale bardzo przydaje się szybki i mały edytor audio. Jakoś tak mam, że przed wrzuceniem ścieżek audio do DAW chcę, by były już maksymalnie przygotowane - odszumione, znormalizowane itp.
Do tej pory używałem trzech aplikacji: Cool Edit Pro 2.1 (obecnie dostępny w modelu subskrypcyjnym Adobe jako Audition), Audacity (jako rozwiązanie awaryjne, gdy nie ma żadnych innych edytorów pod ręką) oraz Sound Forge 12 (odkąd na nowo zająłem się muzyką dwa lata temu). Miałem też przelotny, dość krótkotrwały romans z WaveLabem od Steinberga.
Dlaczego nie Sound Forge?
Nie mogę, naturalnie, powiedzieć, żeby Sound Forge był kiepskim programem. Jest po prostu programem nieprzyjaznym (dla mnie). Ma spore możliwości, tego nie neguję, ale obsługuje mi się go tak topornie i niewdzięcznie, że przez dwa lata nie mogłem się do niego przekonać. Do tego ostatnio zdarzyło mu się zniszczyć plik dźwiękowy podczas zapisu (całe szczęście, że była to już półprzetworzona kopia, a nie oryginał).
Acoustica
Acousticę podsunął mi pod nos sklep internetowy, w którym robiłem niegdyś zakupy, a z którego do tej pory przychodzą e-maile z ciekawymi ofertami. Ściągnąłem wersję próbną i przetestowałem, ze szczególnym uwzględnieniem usuwania szumu z nagrań (czym producent, firma Acon, bardzo się szczyci).
Muszę stwierdzić, że aplikacja zrobiła na mnie duże wrażenie. Tak duże, że zacząłem już bardziej serio badać jej możliwości jako potencjalnej następczyni Sound Forge. Zacznijmy jednak od początku.
Wersje
Acoustica dostępna jest w dwóch wersjach. Wersja Premium to wersja bogatsza - oferuje pracę na wielu kanałach (do ośmiu) i wsparcie dla systemów 5.1 i 7.1. Do tego dochodzą wbudowane moduły Equalize, Verberate i Restoration Suite, co czyni z programu bardzo elastyczne narzędzie.
Wersja Standard, której mam przyjemność używać, obsługuje tylko 2 kanały (czyli stereo), zaś wspomniane moduły są dostępne w okrojonych (czasem bardzo) wersjach. Niemniej, różnice między wersjami na tym w zasadzie się kończą i każdy musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście warto dopłacić do wersji Premium - mnie chyba jednak wystarczy Standard.
Rzecz nieważna - wygląd
Wiecie, że jestem wzrokowcem i podobają mi się ładne programy. Acoustica idealnie wpasowuje się według mnie w definicję "wizualnie przyjemnego oprogramowania". Wszystko jest czytelne, odpowiednio kontrastowe i - co niemniej ważne! - nieprzeładowane.
Co ważne, ładny wygląd idzie tu w parze z wygodą użytkowania - nie jest to więc tylko dekoracja i bardzo dobrze sprawdza się w codziennej pracy.
Funkcje podstawowe
To, czego oczekuję od edytora audio, to przede wszystkim:
- normalizacja
- zgłaśnianie i wyciszanie (fade-in i fade-out)
- usuwanie szumu (specjalnym algorytmem lub bramką)
- przycinanie
- konwersja stereo-mono
- możliwość przetworzenia pliku za pomocą efektów VST
Acoustica oferuje to wszystko, więc do pełni szczęścia nic więcej nie jest mi potrzebne.
Gdybym nie miał HOFA CD-Burn.DDP.Mastera (o którym jeszcze pewnie kiedyś parę słów napiszę), potrzebowałbym jeszcze wstawiania znaczników, etykiet i wypalania płyt CD-Audio. Żeby nie było niejasności - wstawianie znaczników jak najbardziej istnieje w Acoustice, podobnie jak etykiety. Dzięki nim można łatwo zdefiniować poszczególne obszary (np. zwrotka pierwsza, refren, solo, chórek) i później łatwo nawigować po utworze. Różnica między regionem a etykietą jest tylko taka, że region posiada początek i koniec, etykieta - tylko znacznik czasowy. Oba elementy możemy nazwać według własnego uznania.
Przygotowanie kompilacji CD-Audio
Także nagrywanie płyt CD-Audio nie stanowi problemu - tworzymy nowy projekt odpowiedniego typu i już. Dodajemy wszystkie pliki składowe, ustawiamy wielkość przerw między ścieżkami, wpisujemy (opcjonalnie) kody ISRC, po czym wkładamy płytę do napędu i rozpoczynamy nagrywanie. Niestety, Acoustica nie potrafi stworzyć obrazu ISO, który jest dogodniejszy podczas dostarczania materiału końcowego np. do tłoczni.
Funkcje dodatkowe
Szperając po menu, znajdziemy jeszcze kilka przydatnych rzeczy. Mnie ucieszyła możliwość importu wprost z płyty CD-Audio - do tej pory robiłem tak, że najpierw zgrywałem dźwięk za pomocą osobnego programu (np. CDex), a potem dopiero wczytywałem go do edytora.
Przydatny jest tzw. łańcuch przetwarzania - można w nim zdefiniować wiele etapów obróbki (np. najpierw normalizacja, potem pogłos), a cały predefiniowany zestaw (włącznie z ustawionymi parametrami) zapisać i wykorzystać w przyszłości.
Przetwarzanie wsadowe
Do tego mamy do dyspozycji przetwarzanie wsadowe, czyli obróbkę wielu plików na raz. Jest to bardzo przydatne przy obróbce sampli, kiedy wiele plików ma bardzo zbliżone parametry (np. trzeba je wszystkie znormalizować w takim samym stopniu). Da się też w ten sposób szybko przekonwertować np. stereofoniczne pliki WAV na monofoniczne OGG, z zaaplikowaniem jakiegoś konretnego efektu. W dodatku można wykorzystywać zapisane wcześniej "łańcuchy przetwarzania".
Dla twórców sampli przydatna może okazać funkcja oznaczania "pętli MIDI", którą często obsługują samplery - możemy już zatem na etapie obróbki sampla dodać informację o zapętlonym fragmencie.
Nagrywanie
Nagrywanie sygnału audio wydaje się trywialną funkcją w tego typu programie. Po prostu naciskasz przycisk, nagrywasz i kończysz, prawda? Ano nie do końca.
Mam na myśli funkcję Timer Record. Po jej odpowiednim skonfigurowaniu nagrywanie może rozpocząć się po określonym czasie lub po wykryciu dźwięku na wejściu audio (próg zadziałania wygodnie ustawiamy suwaczkiem). Podobnie zakończenie nagrywania może nastąpić po określonym czasie lub po ciszy trwającej dłużej niż zadany interwał. Bardzo przydatne podczas samodzielnego nagrywania.
Analizy
Program oferuje także rozmaite analizy (spektralną, histogram itp.), jednak nie jestem w tej dziedzinie na tyle kompetentny, by się sensownie wypowiedzieć. W dodatku wersja Standard w zasadzie nie posiada edycji spektralnej, więc tym bardziej nie wykorzystam tego w praktyce.
Odświeżanie nagrań
Jeśli naszym celem jest ewidentnie poprawianie jakości starych nagrań (np. zgranych z płyt analogowych lub kaset), możemy skorzystać ze specjalnego kreatora. Wskazujemy w nim pliki do naprawy (lub nagrywamy je na bieżąco), po czym w jednym oknie możemy zaaplikować odpowiednie filtry czyszczące (Declick, Denoise itd.). Jeśli efekty nas satysfakcjonują, możemy w wybranym miejscu zapisać pliki wynikowe, już po przetworzeniu.
Wisienka na torcie
A tą wisienką jest... możliwość pracy wielościeżkowej, i to nawet w wersji Standard! Program zachowuje się wówczas jak "mały DAW", ale wyłącznie ze ścieżkami audio. Ich liczba jest nielimitowana, a do każdej ścieżki możemy też wpiąć odpowiednie efekty (w tym VST!). W efekcie - jeśli bazujemy tylko na samplach i ścieżkach audio - nie musimy nawet korzystać z "dużego DAW". Jak dla mnie, do masteringu to byłaby idealna opcja, gdybym już do tego celu nie planował użycia Studio One.
No, a co jest nie tak?
Dla wielu największą bolączką może być brak obsługi ścieżek wideo, która bardzo ułatwiłaby pracę nad udźwiękowieniem filmów. Niestety, Acoustica to - póki co - edytor wyłącznie audio.
Dodajmy do tego brak możliwości "wypalenia" obrazu ISO z zawartością CD-Audio i... chyba na razie tyle. Więcej nieprzyjemnych rzeczy nie stwierdziłem.
And the winner is...
Tak, definitywnie Acoustica wykopała Sound Forge'a z funkcji podręcznego edytora audio. Polubiliśmy się i wiem, że w razie czego łatwo i szybko uzyskam w niej wszystko to, co sobie zamierzyłem. A o to przecież chodzi w takim typowo narzędziowym programie.
Komentarze
Prześlij komentarz