[S] Interfejs audio Focusrite Vocaster Two

Chciałbym dzisiaj krótko opisać swoje wrażenia z kilkudniowego użytkowania interfejsu audio Focusrite Vocaster Two, który został mi użyczony do testów przez znajomego. Trudno traktować poniższy wpis jako wyczerpującą recenzję popartą długim doświadczeniem, jednak myślę, że coś wartościowego uda mi się tu zawrzeć. A piszę o tym interfejsie nie bez przyczyny, bo choć w momencie premiery był on bardzo drogi (w teście Pana Tomasza Wróblewskiego pojawia się kwota ponad 1500zł!), to teraz da się go kupić w cenie nawet poniżej 300zł, a to już bardzo rozsądna kwota za dwukanałowy interfejs o całkiem niezłej jakości przedwzmacniaczach.

Prostota!

Już sama nazwa interfejsu sugeruje, że jest to sprzęt skierowany do podcasterów. I widać duże starania inżynierów Focusrite, by nic tu nikogo nie odstraszało, a obsługa była maksymalnie prosta. Interfejs dostajemy w niewielkim pudełku:

w środku którego znajdziemy samo urządzenie, dokumentację i kabel USB do podłączenia z komputerem.

Idąc od przodu - na frontowej ściance mamy dwa gniazda TRS 1/4" do podłączenia pary słuchawek. Na ściance górnej znajdziemy szereg przycisków oraz trzy pokrętła - duże do ustalania wzmocnienia podłączonych mikrofonów i dwa małe do sterowania wzmocnieniem sygnału w słuchawkach.

Tylna ścianka z kolei zawiera przycisk zasilania (!) oraz wszystkie złącza, a jest ich całkiem sporo: dwa gniazda XLR do podłączenia mikrofonów, dwa gniazda TRS do podłączenia monitorów odsłuchowych, gniazdo TRRS do podłączenia np. smartfona, gniazdo mini-TRS do wyprowadzenia sygnału do np. kamery oraz gniazdo USB-C do podpięcia zasilania i komunikacji z komputerem. Vocasterowi wystarczy standardowy prąd dostarczany przez USB, nie potrzebuje żadnego dodatkowego źródła zasilania.

Na tylnej ściance znajdziemy też dwa dodatkowe przyciski - jeden do załączania zasilania phantom, a drugi do parowania Vocastera przez Bluetooth.

Podobnie prosto została zaprojektowana aplikacja Vocaster Hub - dwa panele nazwane Host i Guest (czyli "gospodarz" i "gość") odpowiadają za ustawienia poszczególnych mikrofonów (tak samo opisane są gniazda na interfejsie). W dolnej części za to widzimy minimalistyczny mikser, gdzie możemy ustawić głośność poszczególnych źródeł dźwięku. Aux to sygnał z gniazda TRRS, Bluetooth to, oczywiście, Bluetooth, zaś tajemnicze Loopback 1 i Loopback 2 to takie dwa specjalne "wirtualne" wewnątrzkomputerowe kanały, na które możemy sobie w systemie przekierować wyjścia np. programu DAW, by nagrywać z niego dźwięk.

Żeby było jeszcze łatwiej

Specjalnym ułatwieniem dla podcasterów jest funkcja AutoGain - uaktywnia się ją albo w Vocaster Hubie, albo naciskając na parę sekund przycisk Host lub Guest na interfejsie. Potem trzeba przez około 10 sekund normalnie mówić do mikrofonu, w taki sam sposób, w jaki chcemy przeprowadzić nagranie. Vocaster będzie mierzył poziom sygnału i odpowiednio dostosuje poziom wejściowy mikrofonu. Muszę przyznać, że nawet to jakoś działa, chociaż ustawia jak na mój gust nieco zbyt niski poziom (teoretycznie w opcjach można zmienić tryb pracy AutoGain, tryb Camera ustawiał u mnie ciut wyższy poziom niż Stream, ale to może być przypadek). Na szczęście jakość wejść jest na tyle dobra, że w niczym to nie przeszkadza, zresztą ustawienie automatyczne można ręcznie skorygować.

Drugim ułatwieniem jest funkcja Enhance (w polskiej wersji przetłumaczona jako... Wzmocnienie), możliwa do włączenia niezależnie dla każdego z mikrofonów. To połączenie kompresji i korekcji, dzięki której można sobie "na gotowo" obrobić dźwięk z mikrofonu. Troszkę zabrakło mi w tym miejscu także jakiegoś ekspandera, ale za to w obecnej wersji Vocaster Huba można już zmieniać ustawienia kompresji i korekcji, a nie korzystać - jak to było w pierwszych wersjach Vocaster Huba - tylko z gotowych presetów.

Zgrzyty i niedopatrzenia

Bardzo sobie chwalę obecność fizycznych przycisków wyciszania mikrofonów - bezcenne podczas spotkań na komunikatorach. Tym bardziej dziwi mnie brak przycisku wyciszenia monitorów - jest on wprawdzie dostępny w Vocaster Hubie, ale byłoby bardzo dogodne mieć go także fizycznie na obudowie interfejsu. Ewentualnie firma Focusrite mogłaby się pokusić o rozwiązanie z RødeCastera 2, czyli odcinanie monitorów w sytuacji, gdy jest aktywny któryś z mikrofonów. Czyli monitory grają, dopóki oba mikrofony są wyciszone, a wyłączenie wyciszenia powoduje natychmiastowy zanik sygnału w monitorach. To genialne rozwiązanie świetnie się sprawdza w przypadku zapominalskich osób (takich jak ja) i zapobiega uszkodzeniu monitorów sprzężeniem zwrotnym.

Rozumiem, że Vocaster Two to produkt dla osób, które nie mają z technikaliami audio specjalnie dużo do czynienia (i być może nie chcą mieć), stąd np. brak jakichkolwiek opisów i skal wokół pokręteł czy nawet suwaków w Vocaster Hubie. Mnie to jednak mocno doskwierało, a już ustalanie poziomu mikrofonu w zasadzie "na czuja", obserwując wyłącznie BARDZO niedokładny pasek w interfejsie, doprowadzało mnie do pasji. Naprawdę cenię sobie, gdy mogę ustawić wzmocnienie dokładnie co do decybela, bo jest to po prostu dużo szybsze. Dla osób, które (jak ja) używają do nagrań różnych mikrofonów, takie liczbowe wartości są dużą pomocą - wiemy, że ten mikrofon trzeba wysterować tak, tamten - inaczej. Tutaj za każdym razem trzeba kręcić gałką, patrzeć na pasek poziomu, mówić "raz, dwa, trzy, próba mikrofonu" i tak dalej. Ale podkreślam - to mój odbiór, być może zaburzony przyzwyczajeniami z innych, nieco bardziej rozbudowanych narzędzi audio.

Korzystanie

Muszę przyznać, że korzystanie z Vocastera Two było w moim przypadku prawie bezproblemowe. Prawie, bo pierwsze podłączenie okazało się porażką - urządzenie nie zostało zauważone przez Vocaster Hub, a zamiast białej ikonki na Vocasterze, która symbolizuje poprawne połączenie z komputerem, widniała uparcie ikonka czerwona. Kombinowałem z wszystkimi dostępnymi portami USB i nawet dwa razy na chwilkę się biała ikonka pojawiła, ale zaraz zamieniała się na czerwoną. Już myślałem, że faktycznie Vocaster wymaga jakichś szczególnych właściwości interfejsu USB 3.0 (którego tak naprawdę nie mam w moim wiekowym komputerze), ale przyczyną problemów okazał się... mój interfejs Focusrite Clarett. Chyba nie można podłączać dwóch interfejsów Focusrite naraz, bo ewidentnie odłączenie Claretta rozwiązywało problem, a jego podłączenie znów "odcinało" Vocastera.

Warto zauważyć, że Vocaster wystawia bardzo dużo kanałów dźwiękowych, z których możemy korzystać. Przykładowo, konfigurując Reapera, można jako wejścia ustawić domyślne Video Call, ale można też wpiąć bezpośrednio sygnał z mikrofonu Host Microphone i Guest Microphone.

Różnica jest choćby w poziomie dźwięku - bo albo będzie to sygnał wprost z mikrofonu, albo z miksera, czyli zależny od ustawień dodatkowych suwaków.

Wyobrażam sobie, że w praktyce użycie Vocastera wygląda tak - sadzamy gościa na krześle obok, na stoliku stawiamy Vocastera i laptop, łączymy dwa mikrofony i laptopa do Vocastera, szybko korzystamy z funkcji AutoGain dla siebie i gościa (niestety, nie da się tego zrobić jednocześnie), aktywujemy Enhance, żeby brzmieć bardziej "radiowo" i włączamy nagrywanie w laptopie. W takim sposobie naprawdę bardzo dużą zaletą Vocastera okazuje się brak osobnego zasilania i niewielkie rozmiary - bez problemu spakujemy go do torby z laptopem, a i kabli mniej się plącze po stoliku.

Na upartego możemy rozmawiać nawet z trzema osobami, ale dwie z nich będą musiały być zdalnie, przez telefony - jeden podłączony przewodowo przez TRRS, drugi bezprzewodowo przez Bluetooth. Prób takich nie robiłem, ale powinien to być scenariusz możliwy do realizacji.

Ocena końcowa

Vocaster jest nieco osobliwym interfejsem. Stworzono go wyłącznie z myślą o nagrywaniu rozmów przez mikrofony i to tak, by użytkownik nie musiał specjalnie zastanawiać się nad aspektami technicznymi. Ot, podłączy wtyczki, skorzysta z AutoGain i po nagraniu wszystko powinno być OK. Jak dla mnie nieco problematyczny jest tryb Enhance, zwłaszcza te spreparowane przez twórców profile, które - jak na mój gust - zbyt mocno ingerują w dźwięk, przede wszystkim w wysokie pasma. Może do reklamy będzie to w porządku, ale słuchanie półtoragodzinnej audycji z tak przerobionymi głosami może być bardzo męczące, szczególnie gdy używa się jasno brzmiących mikrofonów...

Nie jest to z pewnością sprzęt dla mnie, ale nie wątpię, że zwykli użytkownicy będą zadowoleni.

Komentarze