[K] Spitfire Audio LABS - jakość za darmo?

Lubię firmę Spitfire Audio, a raczej jej produkty - i BBC Symphonic Orchestra, i Abbey Road ONE sprawdzają się naprawdę świetnie. Jedyna rzecz, która przeszkadza, to niezwykle wysokie ceny bibliotek, idące zwykle w setki, a czasem nawet tysiące euro (dość powiedzieć, że aby kupić wszystko, co firma ma w ofercie, trzeba by wysupłać 20 tysięcy). Spitfire to jednak nie tylko bogate i drogie pakiety - od jakiegoś czasu pojawiają się tańsze, szczuplejsze zestawy, gdzie dostajemy wycinek albo specjalnie spreparowane próbki za przystępną cenę 29 euro. W zeszłym roku firma zaskoczyła świat czymś jeszcze - darmową wersją wspomnianej BBC Symphonic Orchestra Discover. Oprócz tego od mniej więcej roku rozbudowywany jest również darmowy projekt LABS, o którym właśnie dzisiaj kilka słów.

Jak to - za darmo?

No właśnie, doświadczenie uczy, że nie ma darmowych (a do tego dobrych) rzeczy. LABS jednak całkiem sprawnie wyłamuje się z tej zasady - choć, oczywiście, jest pewien haczyk, o którym później. Najpierw jednak może kilka słów o tym, czym ta bibliotek jest, a czym nie jest.

W zasadzie nie jest to nawet biblioteka, tylko ich zbiór. Producent postanowił wypuszczać małe "bloczki", które powoli i systematycznie budują sporą już bazę dźwięków. Pojedynczy "bloczek" to np. soft piano, czyli stylowy, bardzo miękko brzmiący fortepian. Albo dulcimer, czyli cymbały z kilkoma wariantami brzmieniowymi. Albo dziwne, zniekształcone trąbki. Albo klimatyczne pady. Albo... chyba chwytacie zasadę?

Część "bloczków" zawiera tylko jedno brzmienie, ale większość ma ich kilka, a nawet kilkanaście, zaś zdecydowana większość jest bardzo dobrej jakości, zwłaszcza jeśli tworzymy muzykę filmową lub ilustracyjną. Dziwne szmery, szerokie dźwiękowe plamy i klimat utopiony w pogłosie. Oczywiście nie tylko, bo takie cymbały czy "miękki" fortepian można wykorzystać także w innych gatunkach, a zależy to już wyłącznie od naszej wyobraźni muzycznej.

Haczyk

Dźwiękowych "bloczków" jest już kilkanaście i da się złożyć z tego całkiem poręczny zestaw na różne okazje. Haczyk tkwi w... rozbudzonym apetycie. Rzecz w tym, że ta cała biblioteka LABS brzmi nad wyraz dobrze i chciałoby się, żeby była po pierwsze obszerniejsza, a po drugie - miała nieco poręczniejszy interfejs użytkownika. Obecnie bowiem LABS obsługiwany jest przez nowy player, taki sam jak w BBC Symphonic Orchestra czy Abbey Road ONE - nie jest więc to już instrument uruchamiany w ramach Kontakta (jak bardzo znany Albion One na przykład). I player ten jest bardzo fajny, ale słabo się sprawdza przy dużej licznie dostępnych elementów - wprawdzie jest filtrowanie po typie, ale generalnie wyszukiwanie konkretnego brzmienia trochę trwa i suwamy, suwamy... albo włączamy po kolei kolejne kategorie (jeśli nie pamiętamy, w której znajduje się szukane brzmienie).

I to jedyny haczyk, jaki udało mi się stwierdzić - gdyby zawartości było więcej, a korzystanie z niej - łatwiejsze, byłby to produkt idealny. Ale nie dajmy się zwariować - LABS nadal jest świetny! To nie jest wersja testowa, tu nic nie jest zablokowane i nie kusi wykupieniem wersji pełnej. Wszystko działa, trzeba jedynie uzbroić się w cierpliwość i "ciułać" kolejne "bloczki". Te pojawiają się co jakiś czas, więc po kolejnym roku jeden z zarzutów stanie się mniej aktualny...

Podsumowanie

Żeby nie było tylko tak tekstowo i cicho, postanowiłem na potrzeby tego wpisu stworzyć jakiś utwór prezentujący brzmienia biblioteki LABS - oto on:

POBIERZ

Prosze o wyrozumiałość, bowiem powstał on w niecałe pół godzinki i jest tak naprawdę luźną improwizacją, więc szału nie ma. Za to ważna informacja - na wszystkich ścieżkach użyta była tylko wtyczka LABS - żadnych zewnętrznych efektów, pogłosów, kompresorów.

Czy warto? Ja myślę!

Komentarze