[K] DAW w przeglądarce

Analogicznie do grafiki

Przyszło mi ostatnio do głowy, że skoro istnieją przeglądarkowe programy do fotomontażu, rysowania czy projektowania 3D, to być może istnieją także narzędzia dla muzyków? I okazało się, że rzeczywiście można (nawet za darmo!) znaleźć w sieci aplikacje DAW (ang. digital audio workstation) do produkcji muzyki. Czy warto się im przyglądać?

Trzy przykłady

Pod lupę wziąłem trzy aplikacje, tak zwane "pierwsze z brzegu", czyli te, które podpowiedział mi Wujek Google po wpisaniu frazy "daw online". Są to odpowiednio: BandLab, Soundation i SoundTrap. Dla dwóch pierwszych specjalnie musiałem zainstalować przeglądarkę Chrome, bo w innych nie chcą działać. Teraz wystarczyło utworzyć konta i... do dzieła!

BandLab

Jest prosto i ładnie

Trzeba przyznać, że aplikacje wyglądają bardzo schludnie - interfejs użytkownika nie przytłacza, jak to ma miejsce w przypadku "pełnoprawnych" DAW. W każdym przypadku można też znaleźć tutoriale, które pokazują krok po kroku, jak dodać kolejne ścieżki, wybrać instrument, posługiwać się piano rollem i tak dalej.

Pod względem obsługi nie jest źle - raczej wszystko działało tak, jak zaplanowali twórcy, GUI we wszystkich wypadkach było odpowiednio responsywne i nie sprawiało przykrych niespodzianek. Trzeba jednak zaznaczyć, że moje testowe projekty nie były zbyt rozbudowane, więc trudno na ich podstawie prognozować, czy bardziej złożone aranżacje nie będą powodować problemów. Z drugiej jednak strony, trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby ktoś rzeczywiście chciał tworzyć w tych aplikacjach złożone kompozycje.

Dźwięk

Z oczywistych względów nie można w powyższych aplikacjach wykorzystywać profesjonalnych wtyczek VST (syntezatorów, samplerów, efektów itp.), więc jesteśmy skazani na to, co w danym programie umieścił producent. Z reguły są to proste instrumenty typu ROMpler (odtwarzają nagrane próbki) lub równie proste syntezatory. Zwykle dodano też maszynę perkusyjną i zestaw pętli (z których składa się utwór jak z klocków).

Wszystkie trzy programy umożliwiają nagrywanie głosu lub dodawanie do projektu już gotowych ścieżek audio, dysponują też skromnym zbiorem wtyczek efektowych. Zasada jest prosta - im więcej chcielibyśmy zrobić i im większej liczby narzędzi użyć, tym bardziej potrzebujemy komercyjnego konta. Darmowe nie oferuje np. importu audio lub mają limit ścieżek - warto zapoznać się z parametrami przed przystąpieniem do pracy.

Soundation

Po zakończeniu pracy możemy wyeksportować cały utwór do pliku dźwiękowego i np. opublikować w dowolnym serwisie. Kontrola nad miksem jest taka sobie - mamy do dyspozycji suwaki poziomów głośności, pokrętło panoramy, możliwość aplikowania efektów i to by było na tyle.

Sprzęt

Nie wszystko da się zrobić za pomocą myszki - to wiadomo nie od dziś. Dlatego warto mieć choćby najprostszy kontroler MIDI w postaci małej klawiaturki - opisywane aplikacje potrafią skorzystać z takiego dobrodziejstwa (np. bez problemu działa CME XKey 25). Zawsze to wygodniejsze od klawiatury komputera lub rysowania kursorem.

Da się także wprowadzić dźwięk za pomocą mikrofonu lub wejścia liniowego - jednak polecałbym tutaj zainstalowanie choćby Audacity i wstępną obróbkę audio właśnie w nim, po czym zaimportowanie przygotowanych plików.

Zbyt prosto?

Nie da się ukryć, że programy przeglądarkowe nie dają aż takiej swobody, co aplikacje samodzielne. Nie można zainstalować ulubionych instrumentów czy efektów, trudniej przychodzą takie rzeczy, jak automatyzacja (zwykle tylko głośność i panorama) czy zgrywanie poszczególnych śladów do audio (freezing - nie ma go w Soundation). Brzmienie wbudowanych instrumentów lub pętli jest czasem mocno dyskusyjne (posłuchajcie np. smyczków w SoundTrap).

SoundTrap

Flashowe alternatywy

Robiąc rozpoznanie tematu natrafiłem na dwie inne aplikacje, zajmujące wysokie miejsca w rankingach. Są to AudioTool oraz AudioSauna. Można je sobie obadać - ja tego nie zrobiłem, bo obie korzystają z technologii Flash, której nie lubię i nie mam zainstalowanego odpowiedniego pluginu. Przyjrzałem im się na filmikach youtube'owych i wyglądają całkiem sensownie, więc można je wziąć pod uwagę.

Na początek warto

Opisane przeze mnie wyżej niedogodności mogą być - paradoksalnie - dużą zaletą. Po pierwsze, ograniczenia zwykle korzystnie wpływają na kreatywność. Po drugie, wszystkie trzy programy bardzo łatwo się obsługuje, a nieskomplikowany interfejs użytkownika sprawia, że skupiamy się na muzyce, a nie rozpoznawaniu bojem dziesiątek przełączników i gałeczek.

Dużą zaletą jest dostępność darmowych kont, które są jak najbardziej funkcjonalne. Jak dla mnie, to bardzo fajne rozwiązanie jako szybki szkicownik pomysłów - można z niego korzystać nie tylko na dowolnym komputerze (byle miał Chrome'a), ale także na smartfonie (choć tu wygoda schodzi zwykle zdecydowanie na dalszy plan). Nie muszę chyba nawet porównywać tego do instalowania całego środowiska DAW na cudzym komputerze (klucze USB, aktywacje, ściąganie bibliotek z brzmieniami).

Tak czy owak, warto rzucić okiem, zwłaszcza jeśli brakuje nam doświadczenia w pracy z podobnymi programami. Być może okaże się, że dostępne instrumenty czy pętle będą wystarczające - a jeśli nawet nie, to przynajmniej będzie wiadomo, czego szukać w komercyjnych aplikacjach.

Komentarze